1 czerwca kilkadziesiąt tysięcy osób na własne oczy zobaczy, jak Doda ląduje w czeluściach Jeziora Maltańskiego w Poznaniu.
Wszystko w ramach 4 Konkursu Lotów Red Bull. 46 najlepszych, latających ekip z całego kraju zmierzy się na poznańskiej Malcie. Zespoły składające się z pilota i maksymalnie trzech konstruktorów będą startować z 6-metrowej rampy wzniesionej tuż nad lustrem wody.
Jezioro będzie miejscem lądowania. Jurorzy ocenią długość lotu, jego styl oraz oryginalność konstrukcji. Specjalna nagroda czeka też na tych, którzy polecą najdalej.
Dla dziewczyny
Nic zatem dziwnego, że do konkursu zgłosiła się rekordowa liczba 1,1 tys. zespołów, w tym - 33 z województwa lubelskiego. Wśród nich znalazła się m.in. ekipa Mikołaja Chełstowskiego, która chciała wystartować na nietypowym rowerze.
-Nasza maszyna to połączenie trójkołowego roweru i latającego spodka. Chcieliśmy nią jak najdalej polecieć i pobić światowy rekord w długości lotu - wyjaśnia Chełstowski. - Nigdy wcześniej nie latałem i z lotnictwem nie mam nic wspólnego, ale chciałem wystartować w konkursie i wygrać go dla dziewczyny - dodaje.
Jedna z 33
- Projekty maszyn nadesłane przez drużyny były oceniane przez jury, które decydowało o dopuszczeniu danego zespołu do startu w Poznaniu - tłumaczy Maja Świerszcz, reprezentująca organizatorów konkursu. - Głównym kryterium wyboru była oryginalność maszyn zaprezentowanych w szkicach przez uczestników zabawy.
Ostatecznie w finale wystartuje 46 ekip, w tym jedna nasz. Tworzy ją czterech studentów Politechniki Lubelskiej: Maciej Wilewski, Paweł Borzęcki, Radosław Stadnik i Michał Wiedro, kapitan i główny konstruktor.
Z Dodą w powietrzu
Jak lublinianie zamierzają to zrobić? - Cały czas pracujemy nad konstrukcją - tłumaczy kapitan lubelskiej załogi. - Na pewno będzie to duża postać Dody. Jej trzon musi stanowić jakiś szkielet, prawdopodobnie metalowy. Sprawą otwartą jest jeszcze tzw. obudowa. Rozważamy nawet wypełnienie konstrukcji pianką.
A jak z pianki zrobić Dodę? - Wyrzeźbić - wyjaśnia Wiedro. - Można też przymocować mikro-skany z elementami postaci naszej bohaterki. Szukamy najlepszego rozwiązania.
To właśnie prace koncepcyjne zajmują teraz najwięcej czasu członkom lubelskiej drużyny. - Mamy projekt naszej maszyny, udoskonalamy technologię - wylicza konstruktor. - Ale lada moment zaczynamy realne działania. W tym tygodniu uporządkowaliśmy nawet garaż: nasz główny warsztat. Do 1 czerwca niedużo czasu.
Butelka też dobra
Co ciekawiej chlupnie do wody: postać Dody czy butelka piwa?
- To się okaże 1 czerwca - mówi ostrożnie Tymczyszyn. - Życzymy powodzenia naszym lubelskim kolegom. Ale sami liczymy na zwycięstwo.
Ich nie pierwszy raz
Kilka lat temu Wiedro i spółka startowali w wyścigu mydelniczek Red-Bulla. Jechali w mydelniczce więziennej. Za sterami, na więziennym sedesie, siedział więzień. -
Dostaliśmy całkiem przyzwoite oceny od jurorów za styl - wspomina lublinianin. - Niestety nie dojechaliśmy do mety. Na jednym z zakrętów nie wytrzymały kółka, zaadoptowane od dziecięcego rowerka.
Co jest do wygrania:
* I nagroda - wyjazd dla całego zespołu na dowolne zawody z cyklu Red Bull Air Race 2008, odbywające się w Europie lub 25 tys. zł
* II nagroda - spotkanie całego zespołu z ekipą The Flying Bulls Aerobatics Team i akrobatyczny przelot w dwumiejscowym samolocie lub 15 tys. zł
* III nagroda - skok w tandemie ze spadochronem dla wszystkich członków zespołu lub 10 tys. zł brutto.
* Nagrodą specjalną będzie wizyta w Salzburgu w Hangarze 7 - siedzibie zabytkowej floty samolotów Red Bull