Ukradli pieniądze niepełnosprawnego dziecka! Nie rozliczyli się Złodzieje! Od pięciu lat klub Rotarian jest oskarżany o przekręty na aukcji na rzecz niepełnosprawnej dziewczynki z Puław.
pod koło autobusu puławskiego MZK. Wypadek jest bardzo poważny. Dziewczynka przechodzi najpierw amputację zmiażdżonej stopy, a następnie nóżki niemal do wysokości kolana.
Po wypadku rodzina ma ciągłe wydatki. Niemal co roku trzeba kupować nowe protezy, dzięki którym Ada może normalnie chodzić. Szybko zaczynają się kłopoty finansowe. Ojciec dziewczynki, Dariusz Dysput, w grudniu 2001 roku przychodzi na spotkanie kazimierskiego klubu Rotary. Rotarianie, którzy skupiają biznesmenów, ludzi nauki i kultury, znani są z działalności charytatywnej. Długo nie trzeba było ich przekonywać do pomocy dla sześcioletniej wówczas Ady. Rotarianin i dziennikarz Waldemar Piasecki organizuje w Nowym Jorku aukcję pamiątek ofiarowanych przez hokeistę Mariusza Czerkawskiego.
W kwietniu 2002 r. przy okazji 30-tych urodzin Czerkawskiego odbywa się aukcja na którą z Polski przyjeżdża Ada z ojcem. Cały pobyt aranżują Rotarianie, a na aukcji udaje się zebrać 19 811 dolarów. Zgodnie z podpisaną kilka dni później przez Dariusza Dysputa notarialną umową, pieniądze mogą być przeznaczone wyłącznie na zakup protezy dla dziecka, leczenie oraz koszty towarzyszące jak np. przylot na dopasowanie protezy. W Citibanku zostaje uruchomione konto.
Okradli dziecko
Jednocześnie przedstawiciele FOPP zaczynają buntować Dysputów: rodzice podnoszą alarm, że nie mają dostępu do pieniędzy zebranych dla córki. Ten rzeczywiście został zablokowany po tym, jak Dariusz Dysput siedmiokrotnie wypłaca z niego pieniądze. Suma nie jest wielka, bo wynosi zaledwie 230 dolarów, ale dla Rotarian to sygnał, że pieniądze mogą być wydane w sposób niezgodny z umową i niekoniecznie na leczenie dziecka.
Chudziak i Michalski zaczynają w polonijnych mediach publikację materiałów szkalujących organizatorów aukcji. Na ich stronie internetowej do dziś można przeczytać artykuł w którym czytamy m.in. "Pieniądze jednak nigdy nie trafiły ani do rąk dziewczynki ani jej rodziców. Klub Rotarianów w Kazimierzu Dolnym był jednym z organizatorów i to właśnie na jego koncie ponoć znajdują się pieniądze - rodzice Ady twierdzą nawet, że pieniądze zniknęły nawet i z tego konta.”
Czerkawski jest oburzony
Po doniesieniu złożonym przez Dysputów, sprawą w 2003 r. zajmuje się też warszawska prokuratura, która nie znajduje żadnych nieprawidłowości i umarza śledztwo. Rodzice zaskarżają tą decyzję do sądu, ale i ten przyznaje rację Rotarianom.
Pieniądze chcemy do kieszeni
Do tej pory komitet wydał z konta Ady na jej leczenie ok. 14 tys. dolarów. Pozostało jeszcze 5 tys., co na pewno nie wystarczy na kupno następnej, już trzeciej protezy. Mimo to, Rotarianie obiecują, że zdobędą resztę pieniędzy. Zapowiadają również dalszą pomoc...
Rodzice znów atakują
Po emisji skontaktowaliśmy się z matką dziecka. Co dziwne, Edyta Dysput potwierdziła, że pieniądze na leczenie córki cały czas płyną z konta Rotarian. - Jesteśmy rozgoryczeni, bo zostaliśmy zmuszeni do skorzystania z pomocy w Polsce. W Instytucie Kesslera dziecko miałoby darmową pomoc do końca 18-roku życia. Potrzebowaliśmy tylko pieniędzy na przeloty do Stanów - przekonuje.
- To nieprawda. W odpowiedzi na nasze zapytanie dostaliśmy fax z Kessler Institute informujący, że nie zamierzają finansować protez przez tak długi okres czasu, a pomoc była tylko jednorazowa - odpowiada Andrzej Ludek.
Tę wersję potwierdza Agnieszka Magdziak-Miszewska, ambasador RP w Izraelu, która interesowała się sprawą, kiedy w 2002 r. była konsulem generalnym RP w Nowym Jorku. - Uzyskałam wyjaśnienia z Instytutu: gotowi byli zrobić to jednorazowo, za następne protezy należało płacić znacznie więcej niż zebrana suma - tłumaczy ambasador w mailu wysłanym do naszej redakcji.
Obrońcy Polonii
Chudziak i Michalski to z kolei para bardzo dobrze znana w środowisku polonijnym. Według ambasador Magdziak-Miszewskiej ich działalność to po prostu chęć zaistnienia w środowisku przez ataki na wszystkich: - Sprawa Adrianny to tylko drobny przykład. Państwo Michalscy doprowadzili do wycofania się nowojorskiego instytutu dla dzieci z nowotworami mózgu ze sponsorowania polskich pacjentów, a także projektu utworzenia filii instytutu w Polsce. Tak skutecznie opluli wszystkich, którzy się w sprawę zaangażowali, w tym lekarzy szpitala, że pomoc, z której skorzystało kilkoro polskich dzieci, została wstrzymana.
Nowojorski prawnik i były dyrektor Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej Andrzej Kamiński, jest przekonany, że działalność Chudziak i Michalskiego ma na celu przysporzenie im większej liczby klientów wśród amerykańskiej Polonii. - Zajmują się pośrednictwem w udzielaniu kredytów. Kiedy robią z siebie szlachetnych obrońców uciśnionych, to ludzie częściej do nich przychodzą.
Chcieliśmy zapytać szefową programu "Misja Specjalna”, czy emisja reportażu, którego współautorem jest osoba zamieszana w sprawę, jest etyczna. Mimo pozostawienia numeru telefonu, nie doczekaliśmy się jednak odpowiedzi.
Kilkukrotnie próbowaliśmy też skontaktować się z Małgorzatą Chudziak i Dariuszem Michalskim. Bezskutecznie.
A Ada skończyła 11 lat. Połowę swojego życia spędziła na przyglądaniu się przepychankom i walce rodziców z klubem Rotary.
Tymczasem Rotarianie powiadomili o podjęciu kroków prawnych w związku ze zniesławieniem. To samo zapowiedział w piśmie do prezesa TVP, Andrzeja Urbańskiego, Romuald Magda z Nowego Jorku, odpowiedzialny .
A Ada skończyła 11 lat. Połowę swojego życia spędziła na przyglądaniu się przepychankom i walce rodziców z klubem Rotary.