Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

18 października 2001 r.
17:32
Edytuj ten wpis

Za wielką wodą ty

Autor: Zdjęcie autora Ewa Dziadosz
0 0 A A
Ania Florek na Manhattanie. Kilka tygodni po zrobieniu tego zdjęcia widoczne <br />
w tle wieże WTC zamie
Ania Florek na Manhattanie. Kilka tygodni po zrobieniu tego zdjęcia widoczne
w tle wieże WTC zamie

W piosence jest tak: "Za wielkim morzem ty, za wielką woda ja. Jak, wielki Boże, nam nie pomożesz, to zgubią się serca dwa...” W życiu natomiast, w prawdziwym życiu, jest tak:

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Mama Ani Florek nie ma czasu na płacz. Nawet na ukradkowe łzy. Zresztą napłakała się już w swoim życiu. Jej mąż ciężko zachorował, kiedy dwójka ich dzieci miała po kilkanaście lat. Chorował długo, a oni troskliwie się nim opiekowali. Później musieli sobie radzić bez ojca. Syn skończył studia medyczne i postanowił specjalizować się w anestezjologii. Córka Ania skończyła prawo na UMCS w Lublinie.
Tak, jak jest to teraz popularne wśród ambitnej młodzieży, gromadziła również wiedzę i umiejętności z różnych innych dziedzin. Pracowała też w jednej z lubelskich rozgłośni radiowych. W ubiegłym roku wyjechała na wakacje do Stanów Zjednoczonych, żeby zobaczyć trochę świata, a przy okazji zarobić, opiekując się dziećmi. A ponieważ interesowało ją dziennikarstwo, podjęła także współpracę z jedną z polonijnych redakcji.
Kiedyś, spacerując po nowojorskim Manhattanie, z czystej ciekawości poznawania sytuacji absolwentów prawa w Ameryce, odwiedziła jedną z tamtejszych kancelarii prawniczych. Nawet jej nie przyszło do głowy, że ona sama mogłaby marzyć o zatrudnieniu w takim miejscu.

Wiadomo - Manhattan...

Tam przecież mają swoje siedziby najpoważniejsze kancelarie, które mogą sobie, jak w ulęgałkach, przebierać w najlepszych absolwentach najlepszych uczelni USA.
Ania zapytała o procedurę zatrudniania nowych pracowników. Wzbudziło to niejakie zdziwienie; każdy, kto skończył studia prawnicze powinien przecież to wiedzieć. Wyjaśniła, że przyjechała z Polski, czym po raz kolejny zdumiała amerykańskich prawników. Proszę - pochodzi z kraju na peryferiach Europy, a tak ładnie mówi po angielsku! Ładniej, niż przybysze z niektórych peryferyjnych stanów...
Trzeba bowiem wiedzieć, że nowojorczycy uważają się za intelektualne centrum kraju, którego sercem jest Manhattan. Jedyne, co cenią bardziej, to "stara Europa”, której kulturę otaczają nostalgicznym uwielbieniem. Wprawdzie są wybitnymi przedstawicielami najpotężniejszego mocarstwa, jednak kultura europejska ma wielowiekową tradycję, a Ameryka - cóż... Najstarsze zabytki mają co najwyżej po dwieście lat.
W jednej więc chwili Ania awansowała z przybysza z nieznanego kraju na przedstawiciela wspaniałej Europy. Nawet jeden z szefów wdał się z nią w rozmowę, zaciekawiło go bowiem, jak to tam, w nieznanym uniwersytecie, uczą starożytnego prawa. Uznał, że wyśmienicie (jak wiadomo, polskie wydziały prawa okropnie nękają studentów na tym punkcie...).

Prawniczy dyskurs

toczył się gładko, przechodząc powoli na różnice współczesnego prawa międzynarodowego. I znów okazało się, że na nieznanej uczelni przedmiot ten wykładany jest nie gorzej niż w USA.
Amerykański prawnik zainteresował się zatem, jak to w odległej Polsce jest z komputeryzacją. A ona zapytała, o jakie konkretnie programy mu chodzi, ponieważ obsługi komputerów uczą się przecież nastolatki. Jako adeptka dziennikarstwa siłą rzeczy musiała znać edytory tekstu, orientowała się również w innych programach. Nie wiedziała jednak, jakie są używane w tej akurat kancelarii. Zaproszono ją do komputera - okazało się, że nie ma w nim niczego szczególnego i mogłaby swobodnie się nim posługiwać.
Zapytano więc, czy nie zechciałaby przyjąć oferty zatrudnienia. Kto nie chciałby? Zwłaszcza jeśli zna sytuację na rynku pracy w Polsce i nie ma wystarczających funduszy i koneksji na rozpoczęcie aplikacji. Zgodziła się. Każdego dnia, idąc do pracy, około godziny dziewiątej mijała bliźniacze wieże, symbol Manhattanu. Odwiedzała też często znajdującą się nieopodal restaurację.

Zakochała się

w jej właścicielu, młodym imigrancie z Austrii. We wrześniu przyjechała do Lublina, aby opiekować się dziadkiem i tym samym umożliwić mamie wyjazd do sanatorium. Przy okazji chciała zebrać w uniwersytecie dokumentację swoich studiów. I wtedy to się wydarzyło...
Mama Ani dopiero na drugi dzień po upadku bliźniaczych wież Manhattanu, gdy znajomi zaczęli dzwonić z pytaniami o córkę, uświadomiła sobie, co mogło się stać. I co jeszcze może się stać. Prosiła więc dziecko, żeby już nie wyjeżdżało. Praca pracą, miłość miłością, ale zdrowie i życie przecież najważniejsze. Tam przecież wciąż unoszą się tumany azbestu i wciąż wisi nad ludźmi groźba kolejnych ataków. Po co jechać za wielką wodę? Niech już lepiej zostanie w Lublinie. Chłopak też może tu przyjechać, przecież i tu można prowadzić knajpkę...
Chłopak woli jednak zostać na Manhattanie. Wprawdzie z powodu usytuowania lokalu w pobliżu wielkiego zwaliska gruzów żywi teraz głównie służby porządkowe, ale wyjeżdżać nie chce. Nawet do Wiednia, gdzie czekają na niego rodzice, przekonując, że w cesarskim mieście lepiej by mu się wiodło. Ani jednak wiodłoby się gorzej, nie zna języka, co mogłaby więc robić w Austrii. I po co miałaby tam jechać? Przecież w Nowym Jorku czeka na nią nie tylko chłopak, ale i dobra praca. Kiedy zdobędzie amerykańskie potwierdzenie swojej wiedzy prawniczej, będzie się jej wiodło jeszcze lepiej.
A co najważniejsze, tylko tam, w Nowym Jorku mogą być razem. To prawda, tam jest bardziej niebezpiecznie, ale cóż robić? Nikt już teraz nigdzie nie czuje się bezpiecznie. I wszędzie, nawet w tak odległym od Ameryki Lublinie są ludzie, którzy odczuli skutki wrześniowego ataku terrorystycznego. Zupełnie niewinni ludzie, tak jak mama Ani, pełna lęku o bezpieczeństwo córki.

Pozostałe informacje

Sanepid pozwala korzystać z wody, ale z piciem ostrożnie

Sanepid pozwala korzystać z wody, ale z piciem ostrożnie

Chlorowanie wodociągu czerpiącego wodę z ujęcia w Gołębiu w gminie Puławy przyniosło skutek. Ilość groźnych dla zdrowia bakterii spadła do bezpiecznego poziomu. Sanepid warunkowo pozwolił na korzystanie z wody. Ale przed spożyciem warto ją przegotować.

Pękające ściany w bloku przy ul. Wędrownej. Nadzór budowlany wkracza do akcji
Nasza interwencja
galeria

Pękające ściany w bloku przy ul. Wędrownej. Nadzór budowlany wkracza do akcji

Wracamy do tematu pękających ścian i ugięć stropu w bloku przy ul. Wędrownej w Lublinie. Mieszkaniec bezskutecznie próbuje wyegzekwować od dewelopera naprawę, a Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego miasta Lublin zapowiada kontrolę.

Łydka Grubasa: Strasznie mocno stoimy za nurtem polskiego rocka. | (Nie)Wyparzona Gęba
(Nie)Wyparzona Gęba
film

Łydka Grubasa: Strasznie mocno stoimy za nurtem polskiego rocka. | (Nie)Wyparzona Gęba

Gośćmi programu (Nie)Wyparzona Gęba byli członkowie zespołu Łydka Grubasa: Bartosz „Hipis” Krusznicki, Artur „Carlos” Wszeborowski oraz Dominik „Długi” Skwarczyński. Zapytaliśmy ich o początki zespołu, o to czy sądzili że Rapapara stanie się hitem, o współpracę z Kwiatem Jabłoni oraz o ciekawostki backstagowe.

Kadrowe roszady w więzieniu. Nowy dyrektor ma nowego zastępcę
Zamość
galeria

Kadrowe roszady w więzieniu. Nowy dyrektor ma nowego zastępcę

Już nie major Piotr Grabczak, ale kpt. Robert Ząbek jest zastępcą dyrektora Zakładu Karnego w Zamościu. To kolejna kadrowa zmiana w służbie więziennej, jaka zaszła w ostatnim czasie. A wszystko to po ucieczce groźnego przestępcy.

Grudniowy Jarmark Świąteczny w Zamościu ma już 10-letnią tradycję. Podczas wydarzenia odbywają się występy artystyczne, ale również handel. W minionych latach na straganach można było kupować najróżniejsze przedmioty, również rękodzieło

Świąteczny jarmark już wkrótce. Więcej rękodzieła, mniej „chińszczyzny”

Nie tylko handlowcy, których stać na opłatę za stoisko, ale być może również lokalni artyści i rękodzielnicy będą mieli dla siebie miejsce na grudniowym Jarmarku Świątecznym w Zamościu. Prezydent rozważa udostępnienie dla tej grupy specjalnego namiotu.

Pociąg, który miał dotrzeć do Lublina został dość poważnie uszkodzony

Ciężarówka wjechała pod pociąg do Lublina. Jest kilka osób rannych

Siedem osób zostało rannych w wypadku, jaki dzisiaj wczesnym popołudniem wydarzył się niedaleko Sochaczewa. Pod pociąg, który miał dotrzeć do Lublina, wjechała ciężarówka.

Dzień Kariery na Lubelskiej Akademii WSEI - praca, praktyki i możliwości
galeria

Dzień Kariery na Lubelskiej Akademii WSEI - praca, praktyki i możliwości

Jak znaleźć pracę, praktyki lub zmienić ścieżkę zawodową? Z pomocą przyszło 40 wystawców, a w tym lubelskie firmy i instytucje.

Chełm przepięknie rozbłysnął na święta
DUŻO ZDJĘĆ
galeria

Chełm przepięknie rozbłysnął na święta

Ulice, place i skwery rozświetlone przyciągającymi wzrok iluminacjami. A wśród nich spacerujący z zaciekawieniem ludzie. W Chełmie magia świąt rozbłysła już miesiąc przed Bożym Narodzeniem, a miasto ponownie chce się włączyć w walkę o miano najpiękniej rozświetlonego w kraju.

Pasażer się skarży: Na dworcu w Lublinie nie ma gdzie usiąść

Pasażer się skarży: Na dworcu w Lublinie nie ma gdzie usiąść

Na dworcu metropolitalnym w Lublinie nie ma gdzie usiąść w oczekiwaniu na autobus – zwrócił uwagę jeden z naszych Czytelników. Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego przekonuje, że "obiekt zapewnia miejsca oczekiwania w wielu lokalizacjach, oferując dogodne warunki dla wszystkich grup".

Zadzwonili po policję dla żartu. Na serio zostaną ukarani

Zadzwonili po policję dla żartu. Na serio zostaną ukarani

Mieszkańcy powiatu hrubieszowskiego wezwali policję, bo im się nudziło. Teraz naprawdę zapłacą za swój czyn.

Galeria Rzeźby prof. Mariana Koniecznego podlega Muzeum Zamojskiemu. Są w niej prezentowane prace artysty, autora tak znanych pomników jak np. Warszawskiej Nike, Pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie, Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, ale również Jana Zamoyskiego w Zamościu. Przed budynkiem na os. Planty, niezależnie od wewnętrznej ekspozycji podziwiać można rzeźby Wisła, Macierzyństwo I i Macierzyństwo II

Jest plan, by zmienić plan. A galerię wyprowadzić

Teraz można tam prowadzić jedynie działalność związaną z turystyką. Jeśli plan zagospodarowania przestrzennego się zmieni, to budynku obecnej galerii rzeźby mógłby powstać dzienny dom opieki dla seniorów. Radni dali na to zgodę. Ale decyzję poprzedziła dyskusja, bo nie wszystkim pomysł się podobał.

Fryderyk Janaszek strzelił w sobotę gola w meczu przeciwko GKS Tychy, ale Górnik nie zdołał sięgnąć po wygraną

Górnik Łęczna formalnie zakończył rundę jesienną. Stali się specjalistami od remisów

Górnik Łęczna zakończył rundę jesienną zremisowanym meczem z GKS Tychy. Nie było to jednak ostatnie spotkanie zielono-czarnych w tym roku kalendarzowym. Podopiecznych trenera Pavola Stano czekają jeszcze dwa starcia z rundy rewanżowej

Robert Lis

Cztery lata dyrektora Lisa. Powody odejścia ze szpitala

Robert Lis z końcem roku rozstaje się ze szpitalem w Radzyniu Podlaskim. Potwierdza, że na rezygnację z dyrektorskiego stanowiska złożyły się głównie względy osobiste. A placówkę zostawia w dobrej kondycji.

Kolejny pedofil w rękach "łowców głów"
film

Kolejny pedofil w rękach "łowców głów"

Lubelscy policjanci we współpracy z funkcjonariuszami ze stolicy zatrzymali 46-letniego mężczyznę poszukiwanego za pedofilię. Najbliższe 6 lat spędzi w więzieniu.

AWP Budowlani II Lublin zakończyła rundę jesienną przegraną z KS AWF AZS II Warszawa

AWP Budowlani II Lublin zakończyli rundę porażką w Warszawie

W ostatnim meczu rundy jesiennej AWP Budowlani II Lublin przegrali na wyjeździe z KS AZS AWF II Warszawa.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium