Jeff zdejmuje spodnie. Jego kolega szykuje już deskę i gwoździe, do których będzie przybijał genitalia Jeffa. W następnym numerze koledzy Sancheza będą jeździć gołym tyłkiem po papierze ściernym, albo wbijać sobie pinezki w czoło, ewentualnie zaglądać do odbytu krowy. Takie atrakcje zafundowała nam MTV w porze niedzielnego obiadu. A to dopiero początek...
d
Niedzielne popołudnie. Marek Łyżewski z Lublina ogląda z synami telewizję. – Starszy, 12-letni syn przełączył na MTV. Chciał obejrzeć nowe teledyski swoich ulubionych piosenkarzy. Siedziałem razem z nim i przeżyłem szok! Zbliżenia zakrwawionej pupy albo przybijanie zszywaczem uszu do stołu było ponad moje siły. Odechciało mi się obiadu, a synom powiedziałem, że mają nie oglądać tej stacji.
Podobnie mogło postąpić wielu rodziców, ale albo dzieci ich nie słuchają, albo MTV oglądają po kryjomu, bo oglądalność stacji rośnie.
To zwyrodnialcy!
Pod hasłem „To wszystko nasza wina” MTV Polska zmieniła kilkanaście dni temu ramówkę. Wprowadzono programy „Jackass” i „Dirty Sanchez”. W obu grupa młodych ludzi eksperymentuje. Głównie z wytrzymałością własnego ciała: rzuca różnymi przedmiotami w krocze, skacze z dachów, zjeżdża z góry na hulajnodze z zawiązanymi oczami, itd. Przed każdym programem pojawia się ostrzeżenie, że wszystkie numery zostały wykonane pod nadzorem kaskaderów i żeby pod żadnym pozorem nie wykonywać ich samemu. MTV ostrzega również przed drastycznością pokazywanych programów. Ale to nie wystarczyło.
– To programy o zwyrodnialcach i dla zwyrodnialców – mówi Jarosław Sellin, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. – MTV powinno być przykładnie ukarane za emisję „Dirty Sancheza” o godz. 14. Siusianie na lody i zjadanie ich potem, przybijanie penisa do belki... To nie jest odpowiednia oferta dla młodych ludzi.
Polska Ustawa o Radiofonii i Telewizji dopuszcza emitowanie treści wulgarnych dopiero po godzinie 23.
– Ten program o 14 to była pomyłka. Błąd – zapewnia Małgorzata Babik, dyrektor Public Relation w MTV Polska.
Teraz „Jackass” i „Dirty Sanchez” są emitowane od poniedziałku do piątku po godzinie 21.
– To oni to jeszcze puszczają!? Ja myślałem, że tylko raz... – nie kryje oburzenia Sellin, gdy dowiedział się od nas o recydywie MTV . – To możemy wykreślić MTV z kablówek.
Każdy operator telewizji kablowej musi zarejestrować wszystkie kanały w KRRiT. Rada kilka razy odmówiła takiego zarejestrowania: chodziło o kanały czysto erotyczne lub pornograficzne.
– To dwukrotne złamanie przepisów ustawy. Po raz pierwszy może dojść do wykreślenia już zarejestrowanego programu – podkreśla Sellin.
Młodzież chce obrzydliwości
• Dlaczego MTV Polska pokazuje takie programy?
– Docelowa grupa naszych odbiorców to młodzież w wieku 13-19 lat. I ona chce to oglądać – twierdzi Małgorzata Babik.
• A skąd to wiadomo?
– Robimy sondaże i ankiety. Przed wprowadzeniem do ramówki praktycznie każdy program jest sprawdzany.
W podobnych badaniach i ankietach młodzi oglądacze MTV decydują, jakiej muzyki chcą słuchać i teledyski jakich wykonawców najczęściej oglądać.
Obecnie MTV „bada” nowy program. Na stronie internetowej stacji każdy może wypełnić ankietę dotyczącą „I want a famous face”. W USA program okazał się hitem sezonu i bije wszelkie rekordy popularności. Czy zobaczymy program w Polsce? O tym zadecydują ankiety. Na razie wypełniono około setki.
– Pytanie, czy to reprezentatywna grupa – zastanawia się Małgorzata Babik. – Ankiety będziemy zbierać jeszcze kilka dni. Potem podejmiemy decyzję, czy będzie polska wersja tego programu, czy amerykańskie odcinki, czy w ogóle odłożymy ten pomysł na półkę.
MTV cię pokroi
Koncepcja programu „Chcę mieć słynną twarz” jest prosta jak gotowanie ziemniaków. Zgłasza się chętny, który chce mieć twarz Kogoś Znanego. Aktora, piosenkarki, itd. A MTV opłaca i filmuje krok po kroku operację plastyczną, zdejmowanie bandaży i efekt końcowy. W USA dwóch bliźniaków wygląda już jak Brad Pitt. Na emisję czeka odcinek, w którym pewien mężczyzna, transseksualista, przemieni się w Jennifer Lopez. W Polskiej wersji – jeżeli takowa w ogóle będzie – największą popularnością cieszyć się będzie twarz Bogusława Lindy. Tak wynika ze wstępnych sondaży.
Trudno wyrokować, czy taki program przyjmie się w Polsce. Na razie, niestety, przyjmują się „Jackass” i „Dirty Sanchez”.
– Dopiero po pełnym miesiącu emisji będzie można mieć pewność. Z badań cząstkowych wynika, ze w pewnych blokach godzinowych jest wzrost liczby widzów – przyznaje Babik.
Ciekawe, co też ci ludzie oglądają... W poniedziałkowym „Jackass” pewien gość postanowił zrobić omlet. Zgromadził produkty i zaczął je jeść. A właściwie wręcz połykać. Łącznie z surowymi jajkami. Potem wszystko... zwymiotował do patelni, przyprawił, usmażył... I zjadł!!! Cóż, trzeba przyznać, że treść tego odcinka była niezwykle głęboka; by nie powiedzieć wyrafinowana...
KRRiT ponoć szykuje się do wojny z MTV. Kto ją wygra? Miejmy nadzieję, że telewidzowie.
Nieustraszony Polsat
Po emisji pierwszych odcinków „Nieustraszonych” Polsat dostał od KRRiT wezwanie do zaprzestania emisji. W programie sześć młodych osób miało do wykonania trzy zadania. Kto nie zrobił, odpadał. I zawsze trafiło się coś z robakami. Trzeba je było jeść albo się w nich tarzać, itd. Polsatowi grozi teraz kara grzywny, bo „Nieustraszonych” wciąż emituje.
Nie oglądam głupiej telewizji
• Torturowanie własnego ciała, przybijanie tegoż ciała i mnóstwo innych kretyńskich pomysłów... Chciałby ksiądz oglądać taki program przy obiedzie?
– W ogóle nie chcę czegoś takiego oglądać! To budzi sprzeciw i odrazę.
• Ale przedstawiciele MTV Polska, bo to właśnie ta stacja emituje takie programy, twierdzą, że tego chce polska młodzież.
– To żadne tłumaczenie! Młodzież może chcieć różnych rzeczy, ale to dorośli powinni decydować o tym, co młodzież może robić albo oglądać.
• A takie programy mogą zaszkodzić?
– Obraz telewizyjny ma wielką moc i głęboko zapada w pamięć młodego umysłu. A odpowiedzialność za to, co młodzi ludzie mogą zobaczyć, spoczywa na kierownictwie stacji telewizyjnych. Po takich programach następna Łódź będzie gotowa. Takie wydarzenia mogą mieć miejsce w Warszawie, w Lublinie, wszędzie...
• Jakie działania należałoby zatem podjąć? Cenzurować telewizję? To już było i wiadomo, czym się skończyło.
– To prawo powinno o tym decydować. Brakuje nam wciąż ustawy medialnej, a to w niej powinny się znaleźć bardzo ścisłe regulacje prawne. I to one powinny decydować o tym, co można w telewizji pokazywać, a czego nie można. A my sami nie powinniśmy po prostu oglądać takich rzeczy. Powinniśmy przeciw takim praktykom protestować.
• A ksiądz ogląda telewizję?
– Z braku czasu i nawału obowiązków robię to rzadko. A głupiej telewizji nie oglądam w ogóle.
Rozmawiał: Radomir Wiśniewski