Rozmowa z Martą Daniewską, prezesem Motoru Lublin.
• Dziewiąte miejsce na koniec sezonu 2020/2021 to satysfakcjonujący wynik?
– Nie. Co prawda występowaliśmy w tych rozgrywkach jako beniaminek, a drużyna nadal jest w procesie budowy, ale czujemy niedosyt. Do miejsca w strefie barażowej zabrakło nam tylko dwóch punktów. Walczyliśmy o lokatę w najlepszej szóstce ligi niemalże do ostatniej kolejki, lecz ostatecznie musimy się pogodzić z niższą pozycją. Jednak teraz skupiamy się już wyłącznie na tym, co przed nami.
• Kiedy z klubu odchodził Mirosław Hajdo, Motor był na 11 miejscu w tabeli z dorobkiem 22 punktów. Wielkiej różnicy, jeżeli chodzi o lokatę w tabeli i zdobycze punktowe po ostatniej kolejce nie ma. Czy są za to inne aspekty, w których drużyna poszła do przodu i które pozwalają mieć nadzieję, że ten projekt ma szanse powodzenia?
– Gdy zaczynałam pełnić obowiązki prezesa pod koniec października ubiegłego roku, to zajmowaliśmy miejsce w strefie spadkowej. Drużyna była w tabeli trzecia od końca i miała na koncie tylko jedno zwycięstwo w pierwszych ośmiu meczach. Ostatecznie zakończyliśmy sezon na dziewiątej pozycji, więc można powiedzieć, że zaczęliśmy tworzyć perspektywiczny projekt. Wiele się zmieniło jeśli chodzi o funkcjonowanie zespołu. Dla mnie niezwykle istotne jest wprowadzanie do drużyny klubowej młodzieży. Wcześniej to nie było robione w takiej skali, jak w sztabie Marka Saganowskiego. Obecny trener już od zimowego okresu przygotowawczego bacznie obserwował zawodników z drugiego zespołu, a w trakcie rundy wiosennej dawał im możliwość gry w lidze. To nie przypadek, że do treningów z pierwszym składem zaproszono sześciu młodzieżowców i część z nich miała już okazję do debiutu w eWinner II lidze. 18-letni Arkadiusz Bednarczyk, Jakub Sobstyl, czy Przemysław Zbiciak mogli już poznać otoczkę, tempo i wymagania rozgrywek na tym poziomie. To może tylko procentować w przyszłości. Dla klubu bardzo istotny jest rozwój akademii i stawianie na młodzież. Chcielibyśmy w przyszłości zdecydowanie bardziej liczyć się w klasyfikacji Pro Junior System i czerpać z tego tytułu profity.
• Czy w kolejnych rozgrywkach celem zespołu będzie tylko i wyłącznie awans?
– Tak. Sport uczy pokory i oczywiście nam jej nie brakuje, ale celem klubu jest znalezienie się w Ekstraklasie w 2025 roku. Najpierw musimy jednak wywalczyć promocję na poziom pierwszoligowy i takie będą nasze ambicje w sezonie 2021/2022. Uprzedzając wszelkie spekulacje: tu nie chodzi o „pompowanie balonika”, tylko o wysokie aspiracje i podnoszenie sobie poprzeczki.
• Michał Żewłakow wyjaśniał, że podczas zimowego okienka budżet transferowy został mocno uszczuplony. Czy tym razem klub będzie dysponował większymi środkami na nowych zawodników?
– Skoro celem będzie awans, to liczymy się z tym, że drużynę trzeba odpowiednio wzmocnić. A transfery wymagają zwiększonego budżetu.
• Motor otrzymał jakiś czas temu licencję na występy w Fortuna 1. Lidze, ale z nadzorem finansowym. Z czego wynikała ta decyzja?
– Ta decyzja wynika z ugody z panem Leszkiem Bartnickim, czyli byłym prezesem spółki, który do stycznia 2022 roku jest co miesiąc spłacany przez klub. Zgodnie z regulaminem licencyjnym Polskiego Związku Piłki Nożnej, w takich sytuacjach ordynowany jest nadzór finansowy.
• Jakie są plany odnośnie drugiej drużyny, która wywalczyła awans do czwartej ligi? Czy ten poziom rozgrywkowy będzie miejscem docelowym dla zespołu rezerw, czy jednak w grę wchodzi jeszcze wyższa liga?
– Jeżeli pierwszy zespół wywalczy awans, to chcemy, żeby jego zaplecze również rywalizowało o występy na wyższym poziomie. Za wzór można stawiać przykłady Lecha II Poznań i Śląska II Wrocław, które grają na szczeblu centralnym, opierając swoje składy głównie na klubowej młodzieży. Takiego modelu życzyłoby sobie wiele klubów w Polsce, w tym Motor.
• Jak przebiega budowa Lubelskiej Akademii Futbolu i kiedy będzie możliwość korzystania z nowych obiektów?
– Napotkaliśmy kilka przeszkód związanych z terenem, trwają dodatkowe konsultacje z geologami oraz z wykonawcą boisk. Po nich zaczniemy przygotowywać pierwsze dwa boiska pod wysianie trawy.
• Czy jest coś, z czego jest Pani szczególnie dumna, jeżeli chodzi o pierwszy, niepełny sezon pracy w roli prezesa Motoru?
– Przede wszystkim stale rozwijamy się jako organizacja. Wiele elementów funkcjonowania klubu zostało zredefiniowanych i poukładanych od nowa. Jestem zadowolona z pracy wykonanej w ostatnich miesiącach. Mam tu na myśli zarówno sztaby szkoleniowe, jak i pracowników administracyjnych oraz innych osób związanych z klubem. Nie sposób nie zauważyć, że poszerzyło się także grono naszych partnerów i sponsorów. Rośnie nasza pozycja pod względem marketingowym. W rankingu Facebook Trend Polska znaleźliśmy się w maju na trzynastym miejscu wśród wszystkich klubów sportowych w całej Polsce. Wyprzedziliśmy w tym zestawieniu wiele znanych marek, które występują w najwyższych klasach rozgrywkowych. Czuję dumę, że budujemy akademię z prawdziwego zdarzenia. Dzięki niej wzmocnimy się zarówno infrastrukturalnie, jak i sportowo. Staramy się czerpać wzorce od najlepszych i przekładać je na lokalny grunt, który ma określoną specyfikę. Najważniejsze jest to, że nikt nie chodzi z głową w chmurach, tylko twardo stąpamy po ziemi, mając określone cele.