Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Muzyka

29 listopada 2020 r.
9:12

Metal, ziny i kasety. Pasja do ekstremalnej muzyki, która trwa już ponad 30 lat

Do tej pory we wszystkich numerach, które robimy, staramy się rozmawiać z lubelakami. Ta scena jest naprawdę bardzo ciekawa, ma dużo nietuzinkowych postaci. Zawsze będę wspierał obecne wydarzenia, czy wracał do starych czasów – mówi Przemysław Popiołek
Do tej pory we wszystkich numerach, które robimy, staramy się rozmawiać z lubelakami. Ta scena jest naprawdę bardzo ciekawa, ma dużo nietuzinkowych postaci. Zawsze będę wspierał obecne wydarzenia, czy wracał do starych czasów – mówi Przemysław Popiołek (fot. Maciej Kaczanowski)

To były takie analogowe sposoby komunikacji. Zaczynaliśmy w erze bez internetu. Co teraz się wydaje dziwne, dawaliśmy sobie jakoś radę – rozmowa z Przemysławem Popiołkiem, twórcą zina o muzyce metalowej “Infernal Death”.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Patrząc już na samą okładkę, można powiedzieć, że w „Infernal Death” skupia się pan na ekstremalnej odmianie metalu.

– Zaczynałem, jak każdy młody metalowiec, od tych spokojniejszych zespołów. Metallica była pierwszą taką grupą, a dalej było Iron Maiden. Im dalej w las, tym większe ciągoty ku ekstremie.

• Jak dawno zaczęła się fascynacja tą muzyką?

– To był dokładnie 1988 rok i płyta „Master of Puppets” Metalliki. To była moja pierwsza metalowa przygoda. Wcześniej był jednak Gary Moore, Def Leppard czy Europe. Jak wsiąkłem, tak już koniec.

• Czyli załapał się pan na erę pierwszym zinów, takich jak chociażby znany „Eternal Torment”?

– Oczywiście. To był mój elementarz muzyczny, z tego się uczyłem. Do tej pory mam kilka numerów właśnie „Eternal Torment”. Kolekcjonuję zresztą takie stare magazyny, na strychu leży ich ponad 1500 sztuk. Wracam do nich czasem z sentymentem. Nawet teraz są dla mnie dużą inspiracją, jeśli chodzi o zawartość i skład graficzny.

• W tamtych czasach ziny były jednym z głównych źródeł informacji o muzyce?

– Tak. Do tego były jeszcze magazyny i audycje radiowe, które czasami bywały w Polskim Radiu. Pisało się też listy do znajomych. To były takie analogowe sposoby komunikacji. Zaczynaliśmy w erze bez internetu. Co teraz się wydaje dziwne, dawaliśmy sobie jakoś radę. Można było zebrać wszystkie informacje, chociaż trwało to dłużej. Dzisiaj mogę zdobyć informację w sekundę, a kiedyś odpowiedź dostawało się nawet po tygodniu. To miało swój urok.

• Wszystko to robili pasjonaci.

– Osoba, która nie była pasjonatem, nie wytrzymałaby tego powolnego tempa wymiany informacji. Szły za tym też spore koszty, bo opłata pocztowa była wtedy duża. Pamiętam, że mieliśmy galopującą inflację, a na znaczki pocztowe wydawało się krocie. Jakość też była gorsza. Wszystko to musiało odejść na bok i zostawała czysta pasja.

• Jarosław Szubrycht pisał w biografii grupy Vader jak wyglądało dystrybuowanie takich zinów. Trzeba było pójść do jedynego czynnego w okolicy punktu ksero, zrobić wiele kopii, a potem rozsyłać je wszystkie pocztą.

– Znam się z Jarkiem od 1988 roku, w pewnym momencie robiliśmy nawet razem wspólny magazyn. Zgadzam się z tym, co on napisał. Pamiętam taki punkt ksero na ulicy Plażowej, przy mojej Szkole Podstawowej nr 7. Kiedy chodziłem coś kserować, to jeszcze dostawałem taką karteczkę: w jakim celu to kseruję. Chcieli wiedzieć, czy nie jest to jakaś podziemna „bibuła” solidarnościowa. Punktów ksero nie było wtedy wcale tak dużo.

• Interesowała się wami bezpieka?

– Interesowała się z racji tego, że była to subkultura, która stała w opozycji do komunistycznych władz. Cały czas subkultury metalowe i młodzieżowe były na celowniku. Nawet później, już w latach 90., dostawałem sygnały, że ktoś się interesuje tym, co robimy.

• Dotykała was cenzura?

– Nie, bo był to obieg „podziemny”, nieoficjalny. Nie było takich osób, które musiałyby nam coś zaakceptować. My byliśmy sami dla siebie cenzorami i to my decydowaliśmy w 100 procentach, co będzie w zinach. Nikt nie miał wpływu na to, jakie będą zdjęcia, czy będą wulgaryzmy, czy kogoś obrazimy. Jeśli komuś się to nie podobało, to po prostu nie czytał.

(fot. Maciej Kaczanowski)

• Jak zabrał się pan za tworzenie własnego czasopisma?

– Dołączyłem do kolegi – Piotra Piaseckiego – z którym cały czas wydajemy „Infernal Death”. On tworzył swój magazyn chyba od roku 1990, ja dołączyłem rok później, od numeru trzeciego. Najpierw byłem tłumaczem, potem pełnoprawnym redaktorem. Tak się w to wciągnąłem, że 90 procent materiałów ja przygotowywałem, a Piotrek skupił się na części graficznej.

• Czy zmieniło się coś przez ostatnie 30 lat w sposobie przygotowywania tego zina?

– Pierwsze siedem czy osiem numerów było robionych za pomocą ksero. Nie było nas stać na wydrukowanie magazynu. Na pewno internet zmienił bardzo dużo. Gdy przejął on gros kontaktów, wtedy akurat odpuściłem: zacząłem normalną pracę, założyłem rodzinę, urodziły mi się dzieciaki. Gdy wróciłem po wielu latach, to musiałem się odnaleźć w tej nowej rzeczywistości. To nie jest tak, że jestem zwolennikiem lampy naftowej nad elektrycznością, ale cały czas mam sentyment do takiego zwykłego pisania. Dlatego pozostajemy wierni formie papierowej. Nigdy nie pójdziemy w formę elektroniczną.

• Udaje się utrzymać ten specyficzny klimat pisma? Mam tu na myśli często dosadny język czy okładki.

– Mamy stałe grono odbiorców, każdy numer sprzedaje się w 500 egzemplarzach. Z tego co wiem, ludziom się to podoba. Wydaje mi się, że klimat można utrzymać, o ile twórca ma w sobie tę pasję. Udaje mi się przelewać to na papier. Myślę, że ludzie to doceniają. Moi rozmówcy to są moi koledzy, osoby, które znam od wielu lat. Siadamy razem i rozmawiamy na luzie o starych i nowych czasach.

• Zin trafia też za granicę?

– Piszemy tylko w języku polskim. Oczywiście, wysyłamy go też za granicę, bo Polacy mieszkają w różnych miejscach.

• Kiedy umawia się pan z muzykami na wywiad, to dziwią się oni, że ziny jeszcze istnieją?

– Nie dziwią się, bo z reguły są w temacie. Dosłownie kilka dni temu, po 25 latach, nawiązałem kontakt ze Szwedem z blackmetalowej formacji Unpure. Nie miałem z nim kontaktu, ale przez Facebooka jesteśmy połączeni. Zaproponowałem mu rozmowę do kolejnego numeru, ucieszył się. Był zdziwiony tylko tym, że próbowałem go odnaleźć.

Troszeczkę jest sentyment za starymi czasami. Niektórzy cały czas są aktywni. Z innymi nie jestem w stanie się w ogóle skontaktować. Kiedy 15 lub 20 lat temu przestali to robić, to odcinają się od tego grubą kreską. Są tacy, którzy jedną nogą cały czas tkwią w latach 90. i chętnie rozmawiają o starych czasach. Rozmawiamy też oczywiście z młodymi zespołami. Staram się wynajdować nowości, ale tak zupełnie na czasie nie jestem, bo zalew nowych rzeczy jest olbrzymi i musiałbym temu poświęcić wiele czasu.

• Przez te wszystkie lata dużo się działo na naszej lokalnej scenie?

– Tak. Od zawsze byłem związany z lubelską sceną. Zaczynałem od takiego thrashmetalowego zespołu Widmo, który potem zmienił nazwę na Aeternus. Pomagałem im rozsyłać kasety, byłem takim panem od promocji. Śledziłem lubelską scenę przez cały czas. Do tej pory we wszystkich numerach, które robimy, staramy się rozmawiać z lubelakami. Ta scena jest naprawdę bardzo ciekawa, ma dużo nietuzinkowych postaci. Zawsze będę wspierał obecne wydarzenia, czy wracał do starych czasów.

• Niektórzy mówią, że fascynacja metalem to faza, która prędzej czy później przejdzie. Ale trafiają się też osoby, które w wieku 60 czy 70 lat potrafią iść pod samą scenę na koncertach.

– Pamiętam, że gdy pierwszy raz zacząłem słuchać metalu, to mój ojciec powiedział: Przejdzie ci. Nie miał racji (śmiech). Kiedy zacznie się tego słuchać i pokocha się to do tego stopnia, że metal będzie aż płynął we krwi, to nie ma znaczenia, ile się ma lat. Jestem pewien, że są już ludzie blisko siedemdziesiątki, którzy wychowali się na wczesnym Black Sabbath oraz Motorhead i cały czas tego słuchają.

• Pana dzieci też lubią taką muzykę? Wrzucał pan do sieci zdjęcie, na którym widać, jak pana córka pomaga adresować kolejne koperty z egzemplarzami „Infernal Death”.

– Mam trzy córki, ale nie wszystkie słuchają metalu. Nie mam takiej ambicji. Średnia córka Gabrysia ma taką duszę artystyczną, nawet jej rysunki są w ostatnim numerze. Slipknot, Rammstein czy Metallica to są takie nazwy, które elektryzują ją już w wieku 14 lat. Jest tyle świetnej muzyki – folk, jazz czy blues – że każdy znajdzie coś dla siebie.

• Powiedział pan, że nie przewiduje przejścia do formy cyfrowej. W takim razie zin będzie wydawany tak długo, jak będą chęci i siły?

– Ostatni numer ukazał się na wiosnę 2020 roku, kolejny planuje na wiosnę 2021. Mamy zaplanowanych kilku rozmówców, mamy też kilka osób, które chcą współpracować przy pisaniu, chociażby Michał Kowalski z Lublina, aktywista i dziennikarz. Mam nadzieję, że jeszcze kilka takich osób się znajdzie. Traktujemy to wszystko bardzo hobbistycznie. Jeśli im i mi się będzie chciało, to będziemy to robić.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Uroczyste otwarcie Jednostki Terenowej Urzędu Lotnictwa Cywilnego w PANS w Chełmie

Chełm podąża ku przestworzom – nowa Jednostka Terenowa ULC już działa

Chełm oficjalnie dołączył do grona miast wspierających rozwój lotnictwa cywilnego w Polsce. 23 kwietnia 2025 roku w siedzibie Państwowej Akademii Nauk Stosowanych uroczyście otwarto Jednostkę Terenową Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC). To efekt decyzji Prezesa Rady Ministrów z 26 listopada 2024 roku.

Miasto to też Relacje. Lublin znów rozbłyśnie sztuką i muzyką za sprawą Nocy Kultury
7 czerwca 2025, 19:00

Miasto to też Relacje. Lublin znów rozbłyśnie sztuką i muzyką za sprawą Nocy Kultury

Już 7 i 8 czerwca Lublin przeżyje magiczną noc pełną światła, muzyki i performensów. 19. edycja Nocy Kultury przyciągnie tysiące uczestników, którzy będą mogli odkrywać miasto na nowo dzięki setkom artystycznych wydarzeń. W tym roku motywem przewodnim są „MiastoRelacje” – czyli złożone więzi między ludźmi a przestrzenią miejską.

Piotr Ceglarz zapewnił ostatnio Motorowi zwycięstwo w Łodzi

Motor Lublin w sobotę zagra u siebie z Cracovią. Rywal, który jest w dołku

Motor Lublin w sezonie 24/25 jeszcze tylko trzy razy zagra przed własną publicznością. W sobotę o godz. 17.30 zmierzy się z Cracovią. Gospodarze znowu będą chcieli odpłacić rywalom za bolesną porażkę z jesieni. Transmisja tradycyjnie na Canal+Sport 3, a na naszym portalu relacja na żywo.

AZS AWF Biała Podlaska pokonał na wyjeździe RAJBUD Stal Gorzów Wielkopolski 4:2 w rzutach karnych

AZS AWF Biała Podlaska pokonał RAJBUD Stal Gorzów Wielkopolski

W meczu 23. kolejki AZS AWF Biała Podlaska pokonał na wyjeździe RAJBUD Stal Gorzów Wielkopolski po rzutach karnych 4:2. Spotkanie po 60 minutach zakończyło się remisem 31:31.

Bezzałogowce nie ograniczają się tylko do tych, które latają - istnieją także zdalnie sterowane maszyny naziemne oraz poruszające się pod wodą
wojsko

Polska armia z setkami tysięcy dronów? Chce tego minister obrony

Polska armia będzie silna dronami - podkreślił dzisiaj szef MON. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz odwiedził wystawę polskich bezzałogowców w Warszawie. Jak dodał, budowa armii składającej się z setek tysięcy dronów to "nasza wielka strategia".

Mapa ostrzeżeń przed intensywnymi opadami deszczu, możliwym gradem i silnym wiatrem

Burzowo na południu województwa. IMGW wydał ostrzeżenia

Dzisiaj wieczorem i w nocy, zwłaszcza na południu województwa lubelskiego możliwe są burze oraz opady deszczu. Ostrzega przed nimi Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

W meczu drugiej kolejki grupy spadkowej Azoty Puławy uległy Zagłębiu Lubin dopiero po serii rzutów karnych

Azoty Puławy gorsze od Zagłębia Lubin dopiero po rzutach karnych

W spotkaniu drugiej kolejki w grupie spadkowej Azoty Puławy przegrały z Zagłębiem Lubin dopiero po serii rzutów karnych 1:3. W regulaminowym czasie był remis 43:43.

Twój Dar Serca dla Hospicjum rusza. Wojewoda zachęca do wsparcia akcji
ZDJĘCIA
galeria

Twój Dar Serca dla Hospicjum rusza. Wojewoda zachęca do wsparcia akcji

W Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim oficjalnie zainaugurowano XV edycję akcji charytatywnej „Twój Dar Serca dla Hospicjum”, której celem jest wsparcie podopiecznych Lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia.

Aleksandra Stanacev (z piłką) opuszcza Lublin

Cztery zawodniczki zagraniczne opuszczają Polski Cukier AZS UMCS Lublin

Piąte miejsce zajęte przez Polski Cukier AZS UMCS Lublin w sezonie 2024/2025 spowodowało w lubelskim klubie falę zmian. Wiadomo, że za ich przeprowadzanie nadal będzie odpowiedzialny Karol Kowalewski, który przejął drużynę kilka miesięcy temu zastępując Krzysztofa Szewczyka.

Sypnęli unijną kasą. Skorzystają rodziny pieczy zastępczej i niepełnosprawni

Sypnęli unijną kasą. Skorzystają rodziny pieczy zastępczej i niepełnosprawni

Cztery centra dla osób niepełnosprawnych, nowe świetlice, wsparcie systemu adopcyjnego i pieczy zastępczej - na zadania w ramach polityki społecznej w województwie lubelskim marszałek przekazał dzisiaj 37 mln zł, a wartość umów sięgnęła 44 milionów.

Pirat na hulajnodze, który potrącił dziecko zatrzymany

Pirat na hulajnodze, który potrącił dziecko zatrzymany

To była kwestia czasu. Mężczyzna, który w ostatni piątek, 18 kwietnia, jadąc elektryczną hulajnogą, potrącił 13-latk - jest już w rękach policji. Grozi mu więzienie.

Ogród miałby powstać w Parku Zdrojowym. Warunkiem jest zgoda konserwatora zabytków
ekologia

Nestlé chce zbudować w Nałęczowie "ogród deszczowy"

Producent popularnej wody mineralnej "Nałęczowionka" - firma Nestlé Waters, we współpracy z fundacją Hydroni, rozpoczął przygotowania do budowy miejskiego ogrodu deszczowego. Ta nowa atrakcja turystyczna może powstać w nałęczowskim Parku Zdrojowym.

Siatka nowych połączeń kolejowych PKP Intercity w kierunku Niemiec - planowany start grudzień 2025.
kolej

Z Chełma na zachód. Będzie nowe połączenie - bezpośrednio do Berlina

Chełm przestaje być kolejowym zaściankiem. Od grudnia pojedziemy stąd prosto do Berlina – bez przesiadek. To nie żart, to nowa rzeczywistość, którą na początku kwietnia ogłosili PKP Intercity i Ministerstwo Infrastruktury.

Jak wybrać najlepszą platformę do webinarów i organizować konferencje online

Jak wybrać najlepszą platformę do webinarów i organizować konferencje online

Wybór odpowiedniego oprogramowania do prowadzenia zdalnych spotkań wymaga uwzględnienia kilku kluczowych aspektów. Przede wszystkim, zwróć uwagę na funkcjonalności takie jak interaktywne tablice, możliwość nagrywania sfery dyskusji oraz wsparcie istniejących integracji z innymi narzędziami. Dla profesjonalnych prezentacji niezbędne są także opcje zarządzania uczestnikami oraz chat, który umożliwia bieżącą komunikację.

Bazylika św. Piotra w Watykanie. Trumna z ciałem papieża i długa kolejka wiernych
Watykan

To oni poprowadzą ceremonię pogrzebową Franciszka. Ostatnia wola papieża

Kamerling Świętego Kościoła Rzymskiego kardynał Kevin Farrell będzie przewodniczył w sobotę obrzędowi pochówku papieża Franciszka w bazylice Matki Bożej Większej – poinformował w środę Urząd Celebracji Liturgicznych. Obecni podczas ceremonii będą dwaj polscy kardynałowie, Stanisław Ryłko i Konrad Krajewski.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium