W powiatach, gdzie przed rozpoczęciem roku szkolnego jest trudna sytuacja epidemiologiczna, powiatowy inspektor sanitarny powinien wydać pozytywną opinię bądź dla nauczania hybrydowego bądź zdalnego - powiedział w poniedziałek szef MEN Dariusz Piontkowski.
W RMF FM minister edukacji był pytany, kto będzie decydował, czy uczniowie pójdą do szkół czy będą mieć zajęcia hybrydowe lub zdalne. - W przytłaczającej większości uczniowie wrócą do tradycyjnych, stacjonarnych zajęć. Natomiast tam, gdzie jest trudniejsza sytuacja epidemiologiczna, gdzie jest więcej zachorowań, decyzja będzie należała do powiatowego inspektora sanitarnego (...) - przekazał Piontkowski.
Dopytywany, czy zgodę będzie wyrażał burmistrz czy sanepid, poinformował, że dyrektor szkoły będzie wnosił o zmianę systemu nauczania i musi mieć zgodę organu prowadzącego oraz pozytywną opinię powiatowego inspektora sanitarnego. Wskazał, że to sanepid ma odpowiednie narzędzia do tego, żeby oceniać, jaka jest sytuacja epidemiologiczna.
Na uwagę, że według epidemiologa Pawła Grzesiowskiego w czerwonych strefach nauka powinna być hybrydowa lub zdalna, szef MEN stwierdził, że w takich strefach inspektor sanitarny powinien szczególnie przyjrzeć się sytuacji. - Jeśli przed rozpoczęciem roku szkolnego, jest tam trudna sytuacja epidemiologiczna, mogłoby być zagrożenie dla zdrowia uczniów i nauczycieli, powinien wyrazić pozytywną opinię bądź na nauczanie hybrydowe bądź zdalne. (...) W tych powiatach, w których jest zwiększone zagrożenie epidemiologiczne, inspektor sanitarny powinien wydać pozytywną opinię dla innego systemu nauczania - oświadczył.
Dodał, że inspektor sanitarny będzie na bieżąco decydował o trybie nauczania szkół wraz ze zmieniającą się sytuacją epidemiologiczną.
Piontkowski stwierdził też, że w żółtej lub czerwonej strefie dyrektor szkoły powinien wprowadzić obowiązek zakrywania ust i nosa w przestrzeniach wspólnych.
Zapytany, czy w związku z epidemią nie ma masowego odchodzenia nauczycieli na urlopy dla poratowania zdrowia, odpowiedział, że na razie resort nie ma takich sygnałów i co roku jest grupa nauczycieli, która korzysta z tego uprawnienia.
Odnosząc się do postulatu darmowych szczepionek przeciwko grypie dla nauczycieli poinformował, że jest to decyzja ministra zdrowia. - Będziemy o tym rozmawiać - zapewnił.