Rok nauki dłużej, ale w zamian możliwość pójścia do dobrze płatnej pracy zaraz po skończeniu szkoły – taką drogę wybiera coraz więcej młodych ludzi. Do drzwi techników z roku na rok puka coraz więcej absolwentów podstawówek i gimnazjów. Z myślą o nich tworzone są nowe kierunki
– W niektórych klasach techników mieliśmy w tegorocznej rekrutacji po trzech kandydatów na jedno miejsce. W ubiegłym roku po dwóch – mówi Elżbieta Sękowska, dyrektor Zespół Szkół nr 1 im. Władysława Grabskiego w Lublinie. – Sprawiło to też, że znacznie wzrósł próg punktowy, który gwarantował dostanie się do szkoły. Tym razem było to 140 punktów, a mamy uczniów nawet ze 176 punktami. Z takim wynikiem mogliby dostać się do najbardziej prestiżowych liceów ogólnokształcących, ale są u nas i nie myślą o zmianie szkoły.
– W tym roku o miejsce w klasie przygotowującej do zdobycia tytułu teleinformatyka mieliśmy cztery osoby na jedno miejsce. Progi były dosyć wysokie. Elektronik – 146 punktów, a teleinformatyk – 143 pkt. Z niższymi można dostać się do wielu ogólniaków – dodaje Elżbieta Hanc, dyrektor lubelskiego „elektronika”.
Zainteresowanie technikami jest ogromne, mimo że nauki jest znacznie więcej niż w ogólniakach.
– Oprócz wszystkich przedmiotów, które są w liceum ogólnokształcącym, są także przedmioty zawodowe i praktyki. W drugiej klasie uczniowie mają 32 godziny lekcyjne tygodniowo, a w trzeciej już 38. Z tego 9 godzin tygodniowo to zajęcia praktyczne – mówi Zenon Hałas, wiceprezes Stowarzyszenia Szansa i dyrektor prowadzonego przez nie Technikum Leśnego w Lublinie. – Technikum daje konkretny zawód. Absolwent może iść do pracy i dobrze zarabiać. Po Technikum Leśnym na stażu ma około 3 tys. zł.
Jednocześnie może zaocznie studiować. Mieliśmy wielu takich uczniów. Wśród nich są dzisiejsi adwokaci, inżynierowi, lekarze, farmaceuci, notariusz. Jak ktoś chce się uczyć, to może uczyć się wszędzie.
Dyrektorzy techników przyznają, że pracodawcy są zainteresowani zatrudnieniem absolwentów. – Miałem telefony z nadleśnictw, przez które w ostatnich latach przeszły wichury. Chcą zatrudniać naszych absolwentów, bo cieszą się dobrą opinią – podkreśla z dumą Hałas. – Miałem też telefon z informacją, że na Lubelszczyźnie jest zapotrzebowanie na archiwistów. Reagujemy na to i od września uruchamiamy taki kierunek.
– Po naszej szkole jest możliwość szybkiego zatrudnienia – mówi dyrektor Elżbieta Hanc. – Większość absolwentów idzie na studia, w naszym przypadku kierunkowe, politechniczne, ale są już wykwalifikowanymi specjalistami w danych branżach. Są bardzo poszukiwani na rynku pracy i nie muszą się martwić o znalezienie pracy.