Rejestrował samochody na podstawione osoby, aranżował stłuczki, a potem
wyłudzał odszkodowania. Tak, według prokuratury, przez ponad rok udało się działać Jackowi B., zatrudnionemu w puławskim PZU jako likwidator szkód komunikacyjnych.
Puławska prokuratura, która zakończyła właśnie w tej sprawie śledztwo, oskarżyła kilku mechaników, listonosza, a nawet osoby zajmujące dosyć eksponowane stanowiska. Według niej wyłudzili, bądź usiłowali, kilkaset tysięcy złotych.
Jacek B. kupione przez siebie samochody rejestrował na rodzinę bądź kolegów. W maju dwa samochody zarejestrowane na kolegów uległy w Górce Puławskiej kolizji. Kierowca pierwszego auta miał wymusić pierwszeństwo i uderzyć w bok drugiego. Ubezpieczyciel z tytułu pokrycia kosztów naprawy obu aut wypłacił ponad 16 tys. zł.
Niekiedy w fikcyjnych stłuczkach brały udział nawet po trzy samochody. W niektórych przypadkach Jacek B. wykonywał z ramienia PZU czynności związane z likwidacją szkody.