

510 koni, 3,8 sekundy do setki i 310 km/h - taka bestia na kołach przyjechała do Lublina. Mercedes AMG GT tylko do wtorku będzie w salonie Andrzeja Lenartowicza. Ten model pełni w tym roku funkcję safety cara, czyli pojazdu rozprowadzającego kolumnę bolidów podczas wyścigów Formuły 1.

Silnik wspomagany jest dwoma sprężarkami i generuje moc 510 koni. - Czyli 1 koń mechaniczny przypada na 3,33 kilogramy masy samochodu. To tak, jakby mały fiat miał silnik o mocy 180 koni - dodaje Wójcik. Jak przystało na taką maszynę, silnik ryczy smoczym basem. - Wrażenia są jeszcze mocniejsze, gdy kierowca włączy zawór klapowy w układzie wydechowym. Wówczas AMG GT brzmi wyścigowym basem, strzelając płomieniami z rury wydechowej.
Cena? Prezentowana w Lublinie wersja kosztuje ponad 900 tysięcy złotych, ale ceny słabszej wersji zaczyna się od 525 tysięcy złotych. Uprzedzamy pytania: jazd testowych nie ma.