
Nic tak krwi nie rozgrzewa, jak spore stadko sprawnych koni mechanicznych. A gdy do tego jest miłe, nieco podkręcające tętno otoczenie wnętrza, na efekty nie trzeba długo czekać. Podtatusiały mondeo jeszcze jesienią tego roku zadebiutuje w specjalnej wersji titanium X.

Wersja titanium X może "kręcić” na trzy sposoby. Pierwszy to stylizacja nadwozia i wnętrza, dwa pozostałe - nowe silniki.
Zacznijmy od cech zewnętrznych. Titanium X kusi stylem techno połączonym ze sportową elegancją wersji ST 220. A zatem na zewnątrz są potężne zderzaki znane z wersji ST 220. Podrasowano je elementami chromowanymi oraz halogenami przeciwmgielnymi o dużej mocy, wmontowanymi niemal na rogach. Przednie błotniki są lekko zmienione i płynnie przechodzą, spoilery progowe, które niemal zrastają się z tylnymi błotnikami zakończonymi masywnym zderzakiem. Wszystko to sprawia optycznie wrażenie obniżenia zawieszenia, potęgowane dodatkowo dużymi 17-calowymi alufelgami z niskoprofilowymi oponami. Te stylistyczne zabiegi podkreślaj fabrycznie montowane ciemne szyby. Już czuje się drżenie. To dopiero początek.