Od najbliższej soboty nawet na pięć lat będzie można trafić za kratki za „kręcenie” licznika w samochodzie
W myśl nowego prawa za każde „kręcenie” licznika będzie grozić kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat – zarówno dla zlecającego oszustwo, jak i wykonawcy, np. mechanika w warsztacie. Dziś za taką działalność nie ma kary.
Natomiast kara grzywny do 3 tys. zł będzie grozić także wtedy, gdy właściciel samochodu nie zgłosi w stacji kontroli pojazdów faktu wymiany (np. z powodu awarii) całego licznika na nowy.
– Ofiarą samochodowych kanciarzy padają nieświadomi nabywcy. Mało kto potrafi ocenić autentyczny przebieg samochodu. Handlarze są w stanie tak przygotować auto, aby dobrze wyglądało pomimo dużego przebiegu. Na nowe regulacje prawne czekaliśmy latami – mówi Dariusz Woźniak, prezes lubelskiego Polskiego Związku Motorowego.
Z nowego prawa cieszą się sprzedawcy poważnie traktujący rynek pojazdów używanych. – Przekręcicie licznik – popełnicie przestępstwo. Wiem, że będziecie się z nas śmiać. Że jak nie wy, to zrobi to Turek w Niemczech, że skoro nielegalne, to zrobicie to w szarej strefie, że Polacy są głupi i chcą być oszukiwani. Na Waszym miejscu bym się nie cieszył. Uczciwi sprzedawcy aut używanych dostali do ręki niezłą ustawę, i z pewnością nie zawahają się jej użyć. Szykujcie się na donosy i prowokacje. Szykujcie się na policję i prokuratorów. Pierwsze ofiary są już upatrzone. Walczyliśmy o tę ustawę 10 lat. Nie odpuścimy – zwraca się pisemnie Marek Konieczny, szef Związku Dealerów Samochodów, do tzw. firm zajmujących się korektą liczników.
Czy ustawa obroni się? – Nie sądzę. W Niemczech nikt sobie nic nie robi z zakazu cofania, mimo że i tam jest to przestępstwo. „Korekta” licznika przed granicą kosztuje 50 euro. Sprawę może rozwiązać dostęp do narodowych systemów danych, odpowiedników naszej Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. To pozwoli ustalić dokładny przebieg auta podczas ostatniego przeglądu technicznego – dodaje Dariusz Woźniak. Fachowiec potrafi usunąć przebieg we wszystkich możliwych miejscach w samochodzie – w modułach sterowania, przy turbo czy hamulcach.
Przypomnijmy, że stacje kontroli pojazdów już teraz muszą przekazywać do CEPiK stan licznika odczytany podczas obowiązkowych przeglądów technicznych pojazdów. Po zmianie przepisów stacje będą przekazywać do centralnej ewidencji także informację o wymianie licznika i jego przebiegu w chwili odczytu przez diagnostę.
Projekt przewiduje ponadto, że przy każdej kontroli policja, Straż Graniczna, Inspekcja Transportu Drogowego, Żandarmeria Wojskowa i służby celne będą mogły spisywać aktualny stan licznika kontrolowanego samochodu. Te dane też trafią do centralnej ewidencji pojazdów. W ten sposób można będzie porównywać kolejne odczyty i łatwiej wykrywać oszustów.
Jak Europa walczy z oszustami
W Niemczech za fałszowanie wskazań licznika przebiegu kilometrów w samochodzie można dostać 5 lat więzienia. W Austrii rok więzienia grozi za fałszowanie danych technicznych pojazdów. Francuskie prawo przewiduje 2 lata więzienia za zmianę wskazań licznika przebiegu, a w Czechach każda ingerencja w stan licznika grozi rokiem więzienia i przepadkiem samochodu.
Według specjalistów, 90 proc. samochodów wjeżdżających do Polski z Niemiec ma cofnięty licznik. W 2018 roku do Polski sprowadzono blisko 890 tysięcy używanych samochodów.