Lider tabeli i ostatni niepokonany zespół na zapleczu ekstraklasy na wiosnę. Piłkarze Motoru w piątek będą mieli bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę. Spotkanie z Arką Gdynia zaplanowano na godz. 20.30.
Drużyna Wojciecha Łobodzińskiego w tym roku wygrała pięć z siedmiu spotkań. Dwa kolejne zremisowała. W efekcie, wskoczyła na pierwsze miejsce w tabeli. Trzeba dodać, że Arka wszystkie punkty na wiosnę straciła u siebie. W trzech wyjazdowych spotkaniach wygrała trzy razy i ma bilans bramkowy 5-0.
Żółto-biało-niebiescy przystąpią jednak do meczu w bardzo dobrych nastrojach. Do Krakowa jechali ostatnio, jak na ścięcie, a błyskawiczna czerwona kartka dla gospodarzy ułatwiła drużynie Mateusza Stolarskiego życie. Motor szybko objął prowadzenie i chociaż w pierwszej połowie stracił kontrolę nad spotkaniem, to w drugiej dominował i nie pozwolił rywalom na zbyt wiele. Ostatecznie Piotr Ceglarz i spółka wygrali przy ul. Reymonta 3:1. Dzięki temu zajmują obecnie czwarte miejsce w tabeli, a do prowadzącej Arki tracą zaledwie siedem punktów.
– To jest mecz, który da nam trzy punkty. Jeden z ośmiu ostatnich meczów. Nie zadecyduje też o tym czy odpadamy z gry o bezpośredni awans, czy odpadamy z gry o baraże, czy do tego wracamy. Będziemy chcieli wygrać i zrobić sobie, jak najlepszą pozycję wyjściową. Każdy widzi, jak to wygląda u naszego przeciwnika. Są w ten rundzie niepokonani, mam nadzieję, że do piątku. My znajdujemy się na fali wznoszącej. Energia i praca drużyny napawa dużym optymizmem. Będziemy skupiali się na sobie, mamy fajny plan na to spotkanie i mam nadzieję, że okaże się on skuteczny – mówi Mateusz Stolarski, trener ekipy z Lublina.
I dodaje, że piątkowy przeciwnik zbudował drużynę z głową. – Mają w swoich szeregach wielu wartościowych zawodników, ale i trenera, który wywalczył już awans z tej ligi i ma bogate doświadczenie piłkarskie. Obaj zawodnicy, Karol Czubak i Olaf Kobacki spokojnie mogliby grać na poziomie ekstraklasy. Są to indywidualności, które robią przewagę w przodzie. Przemawiają za tym także ich liczby. To będzie wyzwanie, żeby zatrzymać tę dwójkę. Jak pokazały jednak ostatnie spotkania, my się wyzwań nie boimy. Cenimy ich umiejętności, ale patrzymy też całościowo na zespół, a trzeba pamiętać, kto doprowadza do sytuacji. Jeżeli będziemy lepiej reagowali w samym przodzie albo konsekwentnie realizowali swój plan, to tych piłek dla nich będzie mniej – wyjaśnia opiekun Motoru.
Przyznaje też, że Arka jest bardzo wszechstronnym zespołem. – Kreują sytuacje w różny sposób. To zespół powtarzalny. Czasami oceniając różne drużyny można powiedzieć, że ktoś: strzela dużo bramek po dośrodkowaniach, ktoś po piłkach prostopadłych, niektórzy są lepsi w kontrataku. Arka jest bardzo jakościowa i poukładana. Ich nieprzewidywalność, to ich najmocniejsza strona. Ma na to wpływ ciekawa struktura, ale i jakość piłkarzy. Najważniejsze będzie, co my będziemy robili z piłką. Jeżeli będziemy w stanie dobrze kontrolować mecz przez posiadanie piłki, są możliwości, które będziemy mogli wykorzystywać, żeby zagrażać zespołowi z Gdyni – przekonuje trener Stolarski.
Jeżeli chodzi o sprawy kadrowe, to do gry po pauzie za żółte kartki wraca Filip Wójcik. Coraz lepiej czują się także Jacques Ndiaye i Dariusz Kamiński. – Na pewno są bliżej powrotu do zdrowia, cały czas monitorujemy stan Jacquesa i myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Darek miał kontrolne USG i też niebawem go zobaczymy na boisku. Normalnie trenują także Michał Żebrakowski i Marcel Gąsior – przekazuje szkoleniowiec Motoru.