Właściciel firmy taksówkarskiej udostępniał samochody do przewozów nielegalnych migrantów – ustalili lubelscy śledczy.
Międzynarodowe śledztwo dotyczące zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się przemytem ludzi przez granicę polsko–białoruską i dalej, do krajów Europy Zachodniej zatacza coraz szersze kręgi. W tej sprawie pojawia się już 23 podejrzanych.
Nadzorujący tę sprawę pracownicy Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Lublinie ustalili, że istniała zorganizowana grupa przestępcza czerpiąca zyski z przerzutu przez granicę obcokrajowców, którzy nie mieli dokumentów uprawniających ich do przekroczenia granicy Unii Europejskiej, a potem transportujący ich na zachód Europy.
Parali się tym obywatele Polscy, Ukraińcy, Irakijczycy i Białorusini.
– Proceder polegał na nielegalnej migracji organizowanej w Turcji, Iraku, Białorusi i Niemczech. Imigrantami byli najczęściej Irakijczycy, Syryjczycy i Palestyńczycy, których transportowano pomiędzy ze strefy przygranicznej z Białorusią, w głąb kraju, do granicy niemieckiej. W toku przeprowadzonych dotychczas czynności ustalono 51 członków międzynarodowej zorganizowanej grupy przestępczej – informuje Prokuratura Krajowa.
Teraz na polecenie prokuratora z lubelskiego DSPZiK dokonano kolejnego zatrzymania.
– Z ustaleń postępowania wynika, że podejrzany jest właścicielem przedsiębiorstwa taksówkarskiego i użyczał pojazdów w celu przewozu nielegalnych migrantów – informują śledczy.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty dotyczące organizowania nielegalnego przekraczania granicy państwowej. Grozi mu za to od pół roku do 8 lat więzienia.