

Cztery dostawcze mercedesy i części samochodowe. Wszystko warte ponad 200 tys. Oto, co znaleźli policjanci w złodziejskiej „dziupli” na przedmieściach Lublina.

Policjanci przypuszczali, że jedna z posesji na obrzeżach miasta jest wykorzystywana przez złodziei samochodów. W czwartek sprawdzili podejrzany adres. Okazał się, że jest tam nielegalna dziupla samochodowa. Policjanci odnaleźli cztery samochody mercedes sprinter, w tym jeden samochód campingowy. W dziupli było też sporo elementów karoserii, pochodzących najprawdopodobniej z rozbiórki skradzionych aut.
– Podczas wstępnej weryfikacji okazało się, że samochody posiadały usunięte, bądź zmienione pola VIN – mówi Kamil Gołębiowski z zespołu prasowego lubelskiej policji. – Pojazdy zostały zabezpieczone na parkingu strzeżonym, gdzie zostaną przeprowadzone szczegółowe badania.
Biegli ustalą pochodzenie aut oraz pierwotne numery VIN. Wartość skradzionych samochodów oszacowano wstępnie na około 220 tys. złotych. W związku ze sprawą policjanci zatrzymali 40-letniego właściciela posesji. Mężczyzna odpowie za paserstwo. Grozi mu do 5 lat więzienia.