EURO 2016: Francja – Rumunia 2:1

Rumuni okazali się wyjątkowo wymagającym przeciwnikiem. W pierwszych minutach idealnej sytuacji nie wykorzystał Bogdan Stancu, któremu z najbliższej odległości nie udało się pokonać Hugo Llorisa. Siedem minut póżniej groźnie zrobiło się pod bramką Rumunów. Po strzale Griezmanna piłka otarła się o słupek. Po chwili, zawodnik Atletico Madryt, nie wykorzystał również dośrodkowania Dimitri Payeta.

Początek drugiej części gry to kolejce sytuacje dla podopiecznych Anghel Iordanescu. Dobrą okazję zmarnował Bogdan Stancu, nieczysto trafiając piłkę strzałem z woleja. W kolejnych kwadransie coraz lepiej grali Francuzi. W 58 minucie po zagraniu Payeta, piłkę do bramki wpakował Olivier Giroud.

Radośc gospodarzy nie trwała jednak długo. Już siedem minut później, Patrice Evra, sfaulował wbiegającego w pole karne Stancu. Jedenstkę pewnie wykorzystał sam poszkodowany.

To nie był jednak koniec bramek w dzisiejszym meczu. W 89 minucie silnym strzałem zza pola karnego popisał się Payet. Tym samym dając Francji trzy punkty.

Francja - Rumunia 2-1 (0-0) 

Bramki: Giroud (58), Payet (89) - Stancu (65 z karnego) 

Francja: Lloris -  Evra, Koscielny,  Rami, Sagna -  Payet (90 Sissoko), Matuidi, Kante, Pogba (77 Martial) -  Giroud, Griezmann (66 Coman). 

Rumunia:Tatarusanu -  Sapunaru,  Chiriches,  Grigore,  Rat -  Popa (82 Torje),  Stanciu (72 Chipciu),  Hoban,  Pintilii -  Andone (61 Alibec), Stancu.

Sędzia: Viktor Kassai (Węgry).

Widzów: 80 000.