Strażacy, którzy siedem godzin walczyli z pożarem podejrzewają zaprószenie ognia. Internauci nie mogą się pogodzić z okrutnym losem jaki spotkał zwierzęta. W czwartek płonął 150-hektarowy pas suchych traw ciągnących się od Szczebrzeszyna po Bodaczów
– Zagrożenie dla strażaków, dla ludzi mieszkających opodal - ogromne... Ptaki i inne zwierzęta nie miały tyle szczęścia. Co roku to samo. Ludzie to się niektórych rzeczy nigdy nie nauczą żeby nie wiem co robić. Pomyślcie o zwierzętach co są w trawie. Będzie jak w Australii, szkoda – tak internauci komentują internauci informację o wielkim pożarze, który zniszczył 150 hektarów suchych traw, nieużytków wraz ze wszystkimi zwierzętami zamieszkującymi ten teren. Pas czarnej, wypalonej ziemi ciągnie się od Szczebrzeszyna po Bodaczów.
– Otrzymaliśmy informację o pożarze suchych traw w rejonie ulicy Nadrzecznej w Szczebrzeszynie. Najpierw skierowano tam zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej ze Szczebrzeszyna i ochotnicze straże pożarne z okolicy. Później kolejnych strażaków, bo wiał porywisty, zmienny wiatr, który utrudniał opanowanie ognia, który rozprzestrzeniał się w kierunku miejscowości Niedzieliska i Brody Duże. Na dodatek teren miejscami był tak grząski, że nie mogły tam wjechać pojazdy pożarnicze. Strażacy musieli używać tłumnic – relacjonuje czwartkowe wydarzenia mł. bryg. Andrzej Szozda, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Zamościu.
Jak wylicza akcja trwała blisko 7 godzin, przy gaszeniu około 150 hektarów wzięło udział ponad stu ratowników: 5 zastępów z PSP ze Szczebrzeszyna i Zamościa oraz 15 zastępów OSP z miejscowości: Wielącza, Niedzieliska, Zwierzyniec, Kosobudy, Nielisz, Złojec, Sułów, Źrebce, Turzyniec, Bodaczów, Obrocz, Topólcza, Brody Duże.
Z relacji internautów, którzy opisywali ogień podchodzący pod zabudowania – było to groźnie. Strażacy też podkreślają, że sytuacja w Bodaczowie do którego dotarł pożar była trudna, bo zagrożone były gospodarstwa. Tam wykorzystano naturalne cieki wodne i pompami podawano wodę.
– Jest jeszcze zbyt wcześnie by mówić o tym gdzie pożar się zaczął ani dlaczego ogień się pojawił czy kto jest za to odpowiedzialny. Możliwe, że pożar traw przy ul. Nadrzecznej w Szczebrzeszynie ma związek z tym ogromnym pożarem wielu hektarów łąk. Na razie trwają ustalenia okoliczności zdarzenia, są przesłuchiwani świadkowie – mówi asp. Dorota Krukowska-Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu, która dodaje, że wciąż prowadzone są czynności w kierunku narażenia na duże straty oraz sprowadzenie azagrożenia życia lub zdrowia wielu osób.
Strażacy przypominają, że wypalanie suchych traw narusza przepisy ustawy o ochronie przyrody, ustawy o lasach, kodeksu wykroczeń - grożą za to sankcje karne. W przypadku, gdy wypalanie traw stanowi zagrożenie dla wielu osób lub mienia wielkich rozmiarów, sprawcę można ukarać kwotą nawet 5000 zł.