Związek Nauczycielstwa Polskiego rozszerza protest w walce o lepsze warunki pracy i płacy w szkołach. Oprócz strajku włoskiego nauczyciele będą też protestować na ulicach miast.
Rozpoczęty w kwietniu strajk w szkołach został zawieszony do października. Tydzień temu wznowiono go. Tym razem nauczyciele nie odeszli jednak od tablic. Zamiast tego rozpoczęli protest włoski. W jego ramach chcą powstrzymywać się od aktywności, za które nie dostają pieniędzy. Mowa np. o organizacji szkolnych dyskotek, udziale w weekendowych konkursach, zielonych szkołach itp. Akcja nie cieszy się jednak dużym zainteresowaniem.
– Wycieczka klasowa, na którą jedziemy w czerwcu, była zaplanowana w ubiegłym roku. Rodzice już ją nawet opłacili. Podwyżki to nasz priorytet, ale nie można walczyć o nie sięgając po tak niskie środki, jak zabranie uczniom frajdy, na którą czekają wiele miesięcy – mówi nauczycielka z Zamościa.
ZNP sięga w tej sytuacji po inne formy protestu. – 8 listopada, a także w kolejnych miesiącach, chcemy przypominać, że postulaty strajkowe nie zostały spełnione, a nasz cel, jakim jest dobra edukacja oraz dobrze opłacani nauczyciele i pracownicy oświaty, jest nadal aktualny – informują związkowcy.
Data została wybrana nieprzypadkowo, bo 8 kwietnia rozpoczął się właśnie protest nauczycieli. W listopadzie jako pierwsi manifestować będą szkoły w Krakowie. Kolejne akcje zorganizowane zostaną w Gdańsku i Katowicach. W Lublinie nauczyciele mogą wyjść na ulice dopiero w przyszłym roku.