Do końca kwietnia może się przedłużyć budowa alejki od ul. Berylowej do Onyksowej. Prace nie ruszyły, bo miasto zmienia projekt, żeby ocalić dąb. Pierwotnie urzędnicy chcieli go wyciąć. Teraz wydają pieniądze podatników, by naprawić swój błąd.
Drzewo przy ul. Onyksowej jest bardzo wartościowym okazem – tłumaczy Urząd Miasta, chociaż pierwotnie tego nie dostrzegał i skazał dąb na wycinkę. Projekt alejki, która zastąpi śliską ścieżkę, przewidywał usunięcie jednego z nielicznych dużych drzew na gęsto zabetonowanym blokowisku.
Ratusz, gdy chwalił się planem budowy chodnika z drogą rowerową, wymazał z mapy wysłanej dziennikarzom oznaczenie drzewa przeznaczonego do usunięcia. My zajrzeliśmy do projektu i opisaliśmy, co faktycznie ma powstać.
– Wszystko byście powycinali i zabetonowali – reagowali oburzeni mieszkańcy osiedla. – Drzew tutaj jak na lekarstwo, ale lepiej wyciąć i zabetonować wszystko i wszędzie.
Po krytyce Urząd Miasta ogłosił, że „podjął decyzję o ochronie drzewa” i dąb nie zostanie wycięty. Teraz tłumaczy tym opóźnienie inwestycji.
Chodnik miał powstać w dwa miesiące. Tyle czasu dostało Komunalne Przedsiębiorstwo Robót Drogowych, które 12 listopada wygrało przetarg na budowę. Alejka nie powstała do dziś.
– Pozostawienie drzewa wymagało zmian w projekcie – wyjaśnia Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza. – Konieczne było przeprojektowanie przebiegu planowanej trasy i zmiana technologii wykonania nawierzchni na taką, która zapewni właściwe warunki dla żywotności drzewa.
Dodatkowe prace projektowe wiązały się z większymi wydatkami z miejskiej kasy. – Pozostawienie drzewa w obecnej lokalizacji wymagało zmian w projekcie, a tym samym wynagrodzenia dla projektanta – tłumaczy Góźdź. Miasto musi dopłacić 4600 zł.
Czy nie można było od razu zaprojektować drogi omijającej drzewo? Ratusz odpowiada wymijająco. – Zawsze staramy się wdrażać takie rozwiązania, które są możliwe do zrealizowania pod kątem technicznym, są wygodne dla mieszkańców i jednocześnie pozwalają na ochronę i zachowanie jak największej liczby drzew i zieleni – przekonuje Urząd Miasta. – Stąd bardzo często pierwotna dokumentacja projektowa podlega modyfikacjom na etapie wykonawczym. Taka sytuacja miała miejsce również w tym przypadku.
Wiadomo już, że sama budowa będzie kosztować więcej, niż zakładano. – Aktualnie czekamy na przedstawienie nowego kosztorysu – informuje Góźdź. Na alejkę trzeba będzie poczekać do wiosny. – Aneks, który zostanie podpisany, zakłada zakończenie zadania do końca kwietnia.