W drodze z pracy do domu albo na spacerze z dziećmi. Skrzykują się w internecie, albo działają sami i do sieci wrzucają zdjęcia worków pełnych śmieci. By zmotywować innych.
Irmina Mazurek-Płecha, urzędniczka, matka dwójki małych dzieci: – Śmieci sprzątam kiedy wychodzę z dziećmi, czy z psem na spacer. Widzę, że nikt tego nie robi, więc chciałam to zmienić.
Jak przyznaje, nawyk dbania o własne środowisko wyniosła ze szkoły. – Były organizowane akcje „Sprzątanie ziemi”, zawsze wtedy chodziliśmy na górki czechowskie. Ale kiedyś nie było tylu woreczków foliowych, papierków – wspomina. I tłumaczy: – Chcę wyjść na spacer bez obawy, że moje dziecko się skaleczy kawałkiem szkła.
Dumna 3,5-latka
Swoją „małą ojczyznę” razem z dwójką dzieci regularnie sprząta także Kinga Całus-Dąbrowska, psycholog z Lublina. – Już wcześniej zdarzało mi się zbierać śmieci w miejscach publicznych, jak np. place zabaw – przyznaje. – Mój synek jest jeszcze zbyt mały, żeby to zrozumieć, ale moja córka ma trzy i pół roku i chętnie sprząta razem ze mną. Potem w przedszkolu mówi z dumą, że sprzątała planetę. Wie, że w domu pojemnik na butelki jest w jednym miejscu, a na inne śmieci w drugim – opowiada.
Weekendowy „urobek” pani Kingi i jej trójki dzieci to kilka czarnych worków pełnych śmieci.
– Fragment skweru na Węglinku, obok Berylowej i Jantarowej. Jeszcze kawał placu na inne razy – podpisała zdjęcie na grupie „Posprzątajmy Lublin” na Facebooku. Jej post nie pozostał bez odzewu. – Proszę o informację następnym razem, w tych okolicach chętnie się przyłączę – skomentowała Małgosia.
Brakuje koszy
Jednym z najaktywniejszych członków grupy jest Mateusz Piekarski, z zawodu administrator nieruchomości.
– Próbuję zachęcić do tego jak najwięcej osób ze swojego otoczenia. Ale zbieranie śmieci kojarzy się nam raczej źle – przyznaje.
Aby ułatwić pracę sobie i innym, pan Mateusz zamierza złożyć wniosek Budżetu Obywatelskiego. – Chcemy napisać duży projekt, żeby w mieście było więcej koszy na śmieci. Mamy też pomysł, żeby powstały miejsca, do których będzie można przynosić odpady, które nie są odbierane, jak opony, czy gruz – tłumaczy.
W obywatelską akcję sprzątania miasta włączają się także szkoły i przedszkola.
– Moi koledzy, którzy uczą w takich placówkach, postanowili nam pomóc – mówi Piekarski. W czwartkową akcję sprzątania terenów wokół Zalewu Zemborzyckiego zaangażowali się uczniowie z VI i XXI LO.
Taka forma pokuty
Maria Łukasik pomagała przy zakładaniu lubelskiej Jadłodzielni. Teraz regularnie sprząta po innych.
– Sporo rozmawiałam na ten temat z ludźmi. Często słyszałam, że to ktoś inny powinien sprzątać, bo dostaje za to pieniądze. A ja po prostu chcę, żeby w moim otoczeniu było czyściej – tłumaczy.
Sama żartuje, że jest to dla niej forma pokuty za kupowanie foliowych woreczków, które z łatwością mogą polecieć z wiatrem.
– Byłam już na kilku takich akcjach. Pocieszające jest to, że wyciągamy śmieci, które leżały w ziemi nawet kilkanaście lat. Może nikt nie będzie znowu tam śmiecił – dodaje.
Sprzątają aż posprzątają
Grupa „Posprzątajmy Lublin” ma ponad 900 członków. Jej założyciel - Tomasz Futyma - zainspirował też do działania mieszkańców Białegostoku czy Białej Podlaskiej.
– Pan z Białegostoku powiedział mi nawet, że „zaimponował mu ten gość z Lublina” – śmieje się Futyma, który na co dzień prowadzi biuro podróży.
Jak przyznaje, zapał na wiosenne sprzątanie w mieszkańcach Lublina nieco ostatnio osłabł.
– Ludzi w grupie przybywa, ale coraz mniej osób bierze udział w akcjach zbierania śmieci. – mówi. – Może zawiódł trochę przepływ informacji, posty giną w zalewie innych informacji? – zastanawia się.
Szczegóły najbliższej akcji wspólnego sprzątania miasta można znaleźć na grupie Posprzątamy Lublin na Facebooku.
Co zrobić z pełnym workiem
Po zebraniu i zapakowaniu śmieci w worki dzwonimy do Straży Miejskiej (tel. 986) i informujemy gdzie je zostawiliśmy. Strażnicy skontaktują się z zarządcą terenu. Właściciele prywatnych posesji są zobowiązani do usuwania śmieci we własnym zakresie. Z działek miejskich zabranie worków zleci odpowiedni wydział urzędu miasta. Straży Miejskiej można też zgłaszać
dzikie wysypiska.
Worki od KOM-EKO
Jedna z firm zajmująca się wywozem odpadów z terenu Lublin - Kom-Eko - zobowiązała się do dostarczania wszystkim chętnym worków do selektywnej segregacji śmieci oraz zabierania ich po zakończonej akcji. Kontakt: bok@kom-eko.pl, tel. 81 748 86 52.
PSZOK Punkt Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych w Lublinie znajduje się przy ul. Głuskiej 6.