Wystarczy jeden telefon, by uratować komuś życie – apelują policjanci. Wczoraj ok. 8 rano mieszkaniec gminy Werbkowice przejeżdżając przez Hostynne zauważył w przydrożnym rowie starszego człowieka. Policyjny patrol znalazł tam skrajnie wyczerpanego, zziębniętego 69-latka. Funkcjonariusze przetransportowali seniora do radiowozu, gdzie mógł się ogrzać czekając na przybycie pogotowia.
- Na wyróżnienie zasługuje postawa mieszkańca gminy Werbkowice, który nie przeszedł obojętnie obok człowieka potrzebującego pomocy - mówi aspirant sztabowy Edyta Krystkowiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie.
- Przypominamy, że okres jesienno - zimowy, to niebezpieczny czas dla osób bezdomnych, starszych, samotnych i schorowanych, ale też nietrzeźwych. W tym okresie policjanci z hrubieszowskiej komendy podczas patroli kontrolują pustostany, altany i ogródki działkowe - miejsca, gdzie mogą szukać schronienia i nocować bezdomni. Zwracają też uwagę na osoby znajdujące się pod działaniem alkoholu. Reagują na osoby, które w porze nocnej siedzą na ławkach, czy przystankach autobusowych. Również dzielnicowi monitorują sytuację mieszkańców, którym bez pomocy odpowiednich instytucji trudno będzie przetrwać zimowy czas. Musimy zdawać sobie sprawę, że w dużej mierze to od naszej reakcji zależy los potrzebujących pomocy. Wystarczy wykonać połączenie na numer alarmowy 112 i powiadomić o miejscu przebywania osoby, której grozi wychłodzenie organizmu – dodaje pani rzecznik.
To kolejny przypadek człowieka uratowanego dzięki ludzkiej nieobojętności. Kilka dni temu pisaliśmy, że mundurowi uratowali 57-latka, którego w nocy zauważyli policjanci z Miączyna k. Zamościa. Leżał na przystanku w Kawalowie. Mieszkaniec powiatu lubelskiego był trzeźwy, jednak miał problemy z poruszaniem. – Mundurowi ustalili, że mężczyzna był w trakcie podróży do Lublina, nie miał w okolicy znajomych, więc postanowił na kolejny autobus poczekać na przystanku. Mężczyzna był wychłodzony, wezwana przez policjantów załoga karetki pogotowia przewiozła go do szpitala – relacjonowała asp. szt. Dorota Krukowska-Bubiło z zamojskiej komendy.