Dwa lata może potrwać oczyszczanie ścisłego centrum Lublina z natłoku reklam, w tym również billboardów. Taki termin miałby zostać narzucony przez Radę Miasta tzw. uchwałą krajobrazową. Prace nad jej projektem jeszcze się nie zakończyły.
Efekty dotychczasowych prac oceni Komisja Kultury i Ochrony Zabytków, która działa w Radzie Miasta. Komisja właśnie dostała dokument, który nie jest jeszcze ostatecznym projektem uchwały, tylko „propozycją uregulowań”.
Do dyskusji
– To oczywiście nadal materiał do dyskusji – zastrzega Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków, który pracuje nad lokalnymi przepisami mającymi oczyścić śródmieście z reklamowego chaosu.
Co znalazło się w „propozycjach”? Lublin miałby zostać podzielony na dwie części. W jednej, śródmiejskiej, obowiązywałyby surowsze zasady, w drugiej łagodniejsze.
* Pierwszą strefę ograniczałyby: ul. Sowińskiego, Poniatowskiego, Północna, Jaczewskiego, Unicka, Podzamcze, Kalinowszczyzna, rzeka Bystrzyca do Czerniejówki, rzeka Czerniejówka do linii kolejowej, dalej w uproszczeniu ul. Muzyczną i Głęboką do ul. Sowińskiego. * Pozostały obszar miasta byłby drugą strefą.
Dwa szyldy
W pierwszej strefie wprowadzony miałby być zakaz umieszczania reklam i urządzeń reklamowych. Dozwolone byłyby szyldy równoległe lub prostopadłe do ściany, także ażurowe, umieszczane wyłącznie na parterze. Żaden z podmiotów działających na terenie danej nieruchomości nie mógłby zamontować więcej niż dwóch szyldów. Stosowane w nich litery nie mogłyby mieć więcej niż 50 cm wysokości, a długość napisu nie mogłaby przekraczać 3,5 m.
Szyldy znajdujące się na tej samej elewacji miałyby mieć „ujednolicone rozmiary i kolorystykę”, musiałyby też szanować istniejące podziały elewacji i jej detale architektoniczne. Powinny się znajdować na parterze, Łącznie nie mogłyby zajmować więcej niż 10 proc. powierzchni elewacji. Dozwolone miałyby też być szyldy malowane bezpośrednio na budynku lub wykonywane z giętych lamp neonowych. Szyldy prostopadłe do budynku nie mogłyby odstawać od elewacji bardziej niż na 1,5 m.
Koniec pulsowania
We wspomnianej strefie zakazane byłoby pokrywanie witryn reklamami i informacjami w sposób „eliminujący otwór okienny z kompozycji budynku”, a ewentualne przesłony nie mogłyby zajmować więcej niż 30 proc. powierzchni otworu okiennego. Ani szyldy, ani witryny nie mogłyby być oświetlane pulsującym światłem, zakazane byłyby też szyldy świetlne pokazujące ruchome obrazy.
Uchwała miałaby też określać sposób ustawiania ogródków gastronomicznych i wskazywałaby lokalizację słupów ogłoszeniowych ale propozycje tych uregulowań są jeszcze opracowywane. Dopuszczane miałoby też być stawianie przenośnych tablic reklamowych o powierzchni nie większej niż 1 mkw., ale tylko przy chodnikach mających ponad 2 m szerokości.
Victoria zgaśnie?
Jeżeli takie zasady zostaną ustalone przez Radę Miasta (nie nastąpi to prędko, do czego za chwilę wrócimy), to po wejściu ich w życie niemożliwe stanie się legalne umieszczenie konstrukcji niezgodnych z uchwałą, np. powieszenie billboardu w centrum Lublina.
Istniejące nośniki reklamowe oraz szyldy niezgodne z uchwałą miałyby być usunięte w ciągu dwóch lat od wejścia w życie tej uchwały. Dlaczego konserwator przyjął dwuletni termin? Według Mącika należy dać odpowiedni czas przedsiębiorcom, którzy powiesili swoje reklamy zgodnie z uzyskanymi niegdyś pozwoleniami.
Obecna „propozycja uregulowań”, wciąż wstępna, mogłaby „zmieść” np. neon hotelu Victoria, który mocno wrósł już w krajobraz miasta i raczej nie jest postrzegany jako element inwazyjny, czy też napisy z gmachu Poczty Głównej. M.in. z tego powodu konserwator zastrzega, że nad projektem nowych zasad trzeba jeszcze popracować.
Łagodniejsze zasady
Co z drugą strefą? Tutaj obowiązywałyby o wiele łagodniejsze zasady. Wśród nich zakaz umieszczania reklam na budynkach wpisanych do rejestru zabytków, na cmentarzach i ich ogrodzeniach oraz na „terenach urządzonej zieleni” (w tym parkach, placach zabaw, zieleńcach) oraz ich ogrodzeniach. Konserwator proponuje ponadto zakaz umieszczania reklam w odległości mniejszej niż 20 m od obrysu korony drzewa uznanego za pomnik przyrody. W drugiej strefie uchwała miałaby również utrzymywać w mocy wszystkie postanowienia obowiązujących planów zagospodarowania dotyczące reklam. Wszelkie obiekty niezgodne z powyższymi zasadami musiałyby być usunięte w ciągu trzech lat od wejścia w życie uchwały.
Propozycje konserwatora nieprędko jednak staną się obowiązującym w Lublinie prawem lokalnym. Zanim trafią pod głosowanie Rady Miasta muszą zostać uzgodnione z wieloma instytucjami i wyłożone do publicznego wglądu, by mieszkańcy mogli zgłosić swoje uwagi. Dopiero po tych procedurach projekt może być poddany pod głosowanie Rady Miasta.
Konstytucja i wymuszanie
Z uchwałą krajobrazową jest jeszcze jeden problem. Chodzi o konstytucyjność przepisów ustawy krajobrazowej, która jest podstawą do podejmowania uchwał przez lokalne samorządy. Wątpliwości w tej sprawie nabrał Naczelny Sąd Administracyjny, który jeszcze w zeszłym roku wystąpił w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego. NSA poprosił o ocenę, czy zgodny z Konstytucją jest przepis pozwalający samorządom wymuszać usunięcie takich nośników, skoro nie stwarza ich właścicielom możliwości dochodzenia odszkodowania.