Armia Niny, dziewczynki z SMA – rdzeniowym zanikiem mięśni, nie przestała działać i chce teraz pomóc 2-letniemu Filipowi Sobczukowi. Chłopiec urodził się z krytyczną wadą serca zagrażającą jego życiu. Na początku 2022 r. ma mieć operację w Niemczech.
Wiadomość od rodziców Niny nas zaskoczyła, bo nie spodziewaliśmy się takiej pomocy – przyznaje Małgorzata Sobczuk, mieszkanka Wysokiego (powiat lubelski), mama Filipa. – Podczas rozmowy przekazaliśmy im jeszcze dodatkowe informacje o stanie zdrowia naszego dziecka, ale też o innych okolicznościach, o których nie piszemy na portalu Siepomaga.
Rodzice Filipa spodziewają się drugiego dziecka. Termin przyjścia na świat siostry chłopca jest wyznaczony na koniec października. – Z tego m.in. powodu zależy nam na tym, aby jak najszybciej uzbierać pieniądze na operację syna – mówi pani Małgorzata. – Saturacje serca bardzo spadają. Filip szybko się męczy. Po schodach na I piętro wchodzi na czworaka albo trzeba go wnieść, bo sam nie daje rady.
W jak najszybszym zebraniu pieniędzy na operację chłopca chce pomóc rodzina małej lublinianki. „Dzięki Waszej pomocy zebraliśmy środki na leczenie Niny. Chcielibyśmy Wam za to serdecznie podziękować. Wasze szczodre serca dały Ninie szansę. Chcielibyśmy, aby grupa licytacyjna mogła pomagać dalej. Dlatego od dzisiaj grupa Nineczki Kropeczki będzie pomagać małemu Filipkowi” – napisali dzisiaj rodzice Niny Słupskiej, 2-latki z Lublina, która choruje na rdzeniowy zanik mięśni (SMA). Po ok. 9 miesiącach udało się zakończyć zbiórkę – zebrać ponad 9 mln zł na leczenie, by dziewczynka mogła otrzymać „najdroższy lek na świecie”.
– Nina jest trochę przeziębiona, dlatego nieco później przejdzie terapię genową. O ile nic się nie wydarzy i wyniki badań będą dobre będzie to prawdopodobnie w drugiej połowie września – przewiduje Tomasz Słupski, tata Niny. Z tego powodu, rodzina Słupskich unika kontaktu z innymi ludźmi. – Jesteśmy w odosobnieniu. Czekamy na podanie leku naszej córce.
Zanim to się stanie, Nina musi przejść jeszcze szereg badań w szpitalu. Musi być zdrowa, nie może mieć nawet kataru.
Tymczasem, w związku z decyzją rodziców Niny, grupa na Facebooku „Nineczka Kropeczka – licytacje” zmieniła już nazwę na „Nineczka Kropeczka dla Filipa Sobczuka – licytacje”.
– Grupa jest bardzo duża, bo liczy ponad 23 tysiące osób. Postanowiliśmy to wykorzystać i pomóc Filipowi, który ma chore serce – tłumaczy tata Niny. – Zależało nam na tym, aby jeszcze komuś pomóc.
Już po upublicznieniu decyzja rodziców Niny, zielony pasek na portalu Siepomaga.pl (z licznikiem wpłat), na którym jest prowadzona główna zbiórka, zaczął się powiększać.
Filip przyszedł na świat w 2019 r. w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi (choroba dziecka została wykryta jeszcze w czasie ciąży). Chłopiec przeszedł już dwie ciężkie operacje, niosące „ogromne ryzyko”. Ponieważ wada, z którą się urodził, sprawia, że serce chłopca pracuje jak jednokomorowe, malca czeka jeszcze jedna operacja kończąca cykle leczenia – w klinice w Munster. Jej koszt to ponad 200 tys. zł (rodzina Filipa do tej pory zebrała połowę tej kwoty). Z tym że koszty mogą wzrosnąć.
– Dzieci przy tzw. trudnych sercach, a w tej grupie jest Filip, są bardziej narażone na komplikacje – obawia się dodatkowych zdrowotnych problemów mama Filipa. – W takim przypadku nasz pobyt w klinice się przedłuży, co oczywiście wiąże się z dodatkowymi opłatami i wydatkami.
Jak pomóc?
Zbiórka główna jest prowadzona na portalu siepomaga.pl – „Ratuj serce Filipka! Bez operacji przestanie bić!” Pieniądze na operację Filipa zbiera także Fundacja na rzecz dzieci z wadami serca COR INFANTIS, na konto której można także przekazywać darowizny. Nr konta: 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150, w tytule przelewu należy wpisać: Filip Sobczuk.