Miasto szykuje sobie grunt pod dodatkową szkołę na Węglinie Południowym, bo otwarta rok temu placówka już jest za mała, a obok powstają nowe bloki. Ratusz rozważa dwie opcje: rozbudowę szkoły przy ul. Berylowej lub budowę nowej przy ul. Jemiołuszki.
– My chcemy sobie otworzyć co najmniej dwie równoległe możliwości – wyjaśnia Mariusz Banach, zastępca prezydenta miasta ds. oświaty. To właśnie na wniosek prezydenta zmieniany ma być plan zagospodarowania terenów położonych obok szkoły otwartej rok temu przy ul. Berylowej. Na rozpoczęcie prac nad zmianą przeznaczenia gruntów zezwoliła w czwartek Rada Miasta. Ratusz wyjaśnia, że w ten sposób chce zyskać prawną możliwość budowy dodatkowej szkoły w tym miejscu.
Otwarta rok temu placówka ma 600 uczniów w podstawówce oraz 300 dzieci w przedszkolu, ale już okazuje się za mała. Zaledwie 150 przedszkolaków zmieściło się w głównym budynku przy ul. Berylowej. Dla pozostałych 150 miasto musiało wynająć dodatkowy budynek przy Onyksowej. To raczej na długo nie wystarczy, bo dzielnicy przybywa mieszkań, także w pobliżu szkoły.
– Obok jest 11 nowych bloków, gdzie jest 1200 mieszkań, jeszcze nieoddanych, za chwilę będą oddane. Policzmy, że w co drugim mieszkaniu będzie dziecko w wieku szkolnym – obrazuje Banach. W ten sposób Ratusz zapewnia, że zmieniając plan zagospodarowania nie zamierza umożliwiać tu budowy bloków. – My tam naprawdę bardzo potrzebujemy miejsca na szkołę.
Ale nie wszyscy są przekonani, że to najwłaściwsze miejsce na oświatową inwestycję. – Rozbudowywanie szkoły w tym obszarze jest w mojej ocenie nieprawidłowe – przekonuje radna Jadwiga Mach (klub Żuka), która w Radzie Miasta kieruje Komisją Oświaty i Wychowania. Jej zdaniem przy Berylowej należy poprzestać na zapewnieniu szkole obiektów sportowych i dobudować ewentualnie pawilon przedszkolny, bo warto pozostawić mieszkańcom trochę otwartej przestrzeni. – Młodzież wymaga terenów, które pozwolą swobodnie się poruszać, spędzać wolny czas.
O mankamentach rozbudowy szkoły przy Berylowej mówi nawet sam zastępca prezydenta. – Ja sobie zdaję sprawę z tego, co znaczy wybudować obiekt oświatowy, w którym docelowo byłoby 2000 dzieci, jak by wyglądały poranki przy tej szkole – mówi Banach. Mimo to twierdzi, że „sprawa jest wyjątkowo poważna”. – Musimy tam zdobyć możliwość budowy szkoły.
Alternatywą, czyli wspomnianą przez Ratusz „drugą możliwością” budowy szkoły dla Węglina Południowego, miałby być zakup prywatnych gruntów przy ul. Jemiołuszki, w dalszej części dzielnicy, która dopiero będzie się zapełniać blokami.
– Na Jemiołuszki są w sumie 3 ha pod usługi oświatowe, z tym że jest dużo małych działek i jedna 1,5-hektarowa. Gdybyśmy ją mieli, to moglibyśmy już zaczynać inwestycję – stwierdza zastępca prezydenta. Tłumaczy, że Ratusz stara się zabezpieczyć na dwa sposoby: skoro nie wie, czy właściciele sprzedadzą mu ziemię przy ul. Jemiołuszki, to stara się zmienić plan zagospodarowania przy Berylowej, gdzie zresztą też musiałby dokupić hektar. Banach przyznaje, że jest zwolennikiem zakupu nieruchomości w obu miejscach.
– My dzisiaj nie rozmawiamy o tym, gdzie wybudujemy szkołę – tłumaczy miejskim radnym. – My dzisiaj otwieramy sobie możliwości tak, żebyśmy mogli najdalej za rok przyjść do państwa z dyskusją na temat tego, co i gdzie budujemy.