Spotykamy się w Chatce – mówili sobie kilkanaście lat temu studenci, kiedy w przerwie między zajęciami chodzili tu do kawiarni. W piątek oficjalne otwarcie Chatka Café. Będzie można nie tylko coś zjeść i się napić, ale również spotkać z artystami.
Po raz ostatni w Chatce Żaka studenci mogli napić się kawy w „Le’Żaku”, który działał tam od połowy lutego 2016 roku do drugiej połowy 2018 roku. Lokal prowadziła fundacja powołana przez UMCS. Potem rozpoczął się generalny remont budynku.
– Po jego zakończeniu podjęto decyzję o wznowieniu działalności kawiarni artystycznej. W związku z tym ogłoszono dwa postępowania w formie konkursów ofert, dotyczące najmu. W pierwszym postępowaniu, ogłoszonym w 2020 roku, nie wpłynęła żadna oferta, w drugim zaś, ogłoszonym 30 kwietnia 2021 roku, wyłoniono najemcę, w związku z czym umowa została podpisana z firmą: VERANO S.c. E. Mrozowska, M. Mrozowski z Lublina – informuje Aneta Adamska, rzecznik Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.
Firma ta prowadzi sieć restauracji Szwejk. Nowy najemca pracował ponad dwa miesiące – od końca sierpnia do października – nad urządzeniem „Chatki Café”. Słowa „modernizm” i „artystyczny” mają być nieodłącznie kojarzone z tym miejscem.
– Każdy ma się tutaj dobrze czuć. To ma być miejsce przyjazne, miłe i sympatyczne – zapewnia Maciej Podleśny, menadżer lokalu, który wcześniej pracował, między innymi, w klubie Piękna Pszczoła. Jak dodaje, w kawiarni, która pomieści około 50 osób, napijemy się piwa, wina, dobrej kawy – również tej sezonowej – i herbaty. Będą przekąski. Co więcej, to wszystko będzie również na wynos.
– Ceny zdecydowanie będą na studencką kieszeń. Sprawdzałem oferty w okolicy i będziemy najtańsi – przekonuje Maciej Podleśny.
Współtwórcą lokalu jest Michał Kincel z Kabaretu Smile. – Odezwał się do mnie znajomy, który wpadł na pomysł, żeby otworzyć tam kawiarenkę. On zajmie się tym od strony gastronomii, a ja od strony artystycznej. Będę pomagał organizować spotkania, wernisaże czy występy. Mam znajomości w tej branży, więc się zgodziłem – wyjaśnia Michał Kincel.
Jak wspomina, dla niego Chatka Żaka, już od czasów studenckich, była miejscem spotkań artystycznych. – Padało tylko hasło: spotykamy się w Chatce. Chodziliśmy tam pić kawę, bo jest to napój, który płynie w żyłach artystów. Widzieliśmy, że inni studenci przychodzili tam pić piwo i zastanawialiśmy się, co poszło nie tak – żartuje.
Jednocześnie podkreśla, że ważne dla niego jest to, aby w Chatka Café odtworzyć klimat z dawnych lat.
– To miejsce nie jest ogromne, ale mamy ogrom pomysłów i zobaczymy, na co będziemy mogli sobie pozwolić. Nawet wystrój tego miejsca nawiązuje do moich czasów studenckich. Mamy meble po renowacji i będzie można usiąść na fotelu sprzed 25 lat, który na tyle oczywiście nie wygląda. Chcemy, żeby to miejsce było Chatką – tłumaczy Kincel.
Zapowiada, że chce, między innymi, zapraszać do Chatki Żaka swoich kolegów z estrady. W planach są chociażby spotkania autorskie z kabareciarzami, którzy wydali w tym roku książki: Przemysławem Borkowskim (Kabaret Moralnego Niepokoju) i Abelardem Gizą (dawniej Kabaret Limo, obecnie stand-up).
Pierwsi goście odwiedzą Chatkę Café w piątek o godz. 19. Od poniedziałku kawiarenka będzie otwarta codziennie od godz. 9 do 22.