12 listopada odbędzie się pierwsze posiedzenie Sejmu IX kadencji. Ale nowo wybrani posłowie mieli już okazję, by odwiedzić gmach przy ul. Wiejskiej w Warszawie. W ubiegłym tygodniu odebrali zaświadczenia o wyborze a ci, którzy w sejmowych ławach zasiądą po raz pierwszy, wzięli udział w specjalnym szkoleniu
Sejmowymi debiutantami będzie 11 z 27 posłów nowej kadencji, którzy startowali z województwa lubelskiego. W tym gronie jest sześcioro przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości: Przemysław Czarnek, Kazimierz Choma, Jan Kanthak, Dariusz Stefaniuk, Anna Dąbrowska-Banaszek i Beata Strzałka. Czworo nowych zasili parlamentarny klub Koalicji Obywatelskiej: Marta Wcisło, Michał Krawczyk, Riad Haidar i Krzysztof Grabczuk. Lewicę będzie z kolei reprezentować Monika Pawłowska, koordynatorka lubelskich struktur Wiosny Roberta Biedronia.
Ta ostatnia przyznaje, że rzeczy, których dowiedziała się na środowym szkoleniu, nie były dla niej nowością. – Mieliśmy ogrom wiedzy do przyswojenia. Ja na szczęście jestem praktykiem, a sejmowe korytarze nie są dla mnie do końca obce i potrafię się w nich odnaleźć. Byłam asystentką pani poseł (Stanisławy Prządki – przyp. aut.) i to wszystko nie jest dla mnie aż takie nowe – mówi Pawłowska. – Przez tych kilka lat raczej niewiele się zmieniło.
– Program szkolenia był bardzo napięty, poruszaliśmy się w obrębie wyznaczonych pomieszczeń. Nie było czasu na zwiedzanie budynku Sejmu. Myślę, że okazją do poznania zakamarków będzie dopiero pierwsze posiedzenie – zauważa natomiast Beata Strzałka, przyszła parlamentarzystka PiS, do niedawna radna i członek zarządu powiatu biłgorajskiego.
Niektórzy z nowych posłów mieli też już okazję „zabłysnąć” w ogólnopolskich mediach. W tym gronie znalazła się Marta Wcisło, którą dziennikarze Wirtualnej Polski przepytali z podstawowej wiedzy o funkcjonowaniu parlamentu. Była radna miasta Lublin wiedziała, ilu jest posłów i kto wchodzi w skład konwentu seniorów. Trudności pojawiły się, gdy zapytano ją o minimalny wiek dla kandydatów na senatorów. – 35? 40? No to tego nie wiem, przepraszam – przyznała, gdy nie udało jej się strzelić. Przyszła posłanka za to nawet nie próbowała podjąć rękawicy, gdy usłyszała pytanie o to, kto wskazuje marszałka seniora. – Wiem, ale nie powiem – skwitowała.
– Problem z nowymi posłami jest taki, że często wręcz pchają się przed kamery. To nie zawsze wynika z braku wiedzy, a po prostu z szoku. Wielu z nich wcześniej nie miało do czynienia z osaczającymi ich dziennikarzami, a to dość stresogenna sytuacja. Jednym z efektów są takie wypowiedzi – broni posłanki-debiutantki jeden z bardziej doświadczonych polityków.