Przewrotu ludowców nie było. Powiatem kraśnickim dalej rządzi Prawo i Sprawiedliwość, ale już bez "niepokornych" Romana Bijaka i Andrzeja Cieśli. Były wicestarosta radził następcom: – Trzeba być lojalnym wobec tych na górze. I nie miał na myśli Boga, na którego kilka razy powoływał się nowy-stary starosta.
– Nie ma żadnej władzy na tej ziemi, która by nie pochodziła od Boga. A ta która jest też została ustanowiona przez pana Boga – zaczął swoją przemowę po głosowaniach na środowej sesji starosta Andrzej Rolla (PiS). – W dniu dzisiejszym radni rady powiatu kraśnickiego orzekli, że dalej będziemy sprawować władzę jako Prawo i Sprawiedliwość. I dodał: – Wcześniej 27 marca 2019 r. objąłem funkcję starosty. Od tamtego czasu minęło 1050 dni. To był najlepszy czas dla powiatu kraśnickiego. To czas, w którym wiele się zmieniło. To czas, w którym codziennie pracowaliśmy od świtu do nocy, aby sprostać wszystkim wymaganiom, aby jak najlepiej wykonywać nasze obowiązki.
Dodał, że jest to dla niego „ogromny zaszczyt”, że może dalej kierować 100-tysięczym powiatem”. – Jestem dumny, że pan Bóg tak pokierował moją karierą zawodową, że miałem i będę miał wpływ na kształt i funkcjonowanie powiatu – oświadczył Rolla.
Podczas wczorajszej sesji Rada Powiatu Kraśnickiego głosowała nad projektem uchwały ws. rezygnacji starosty Andrzeja Rolli który wczoraj swoją decyzję sprzed 2 tygodni tłumaczył „względami osobistymi”. Ale zmienił zdanie – jak tłumaczył na posiedzeniu – po głosach od mieszkańców, którzy „pokładają w nim nadzieję i dają mandat zaufania”.
– Żeby nasz powiat wznieść na wyżyny. Żeby wszystkim mieszkańcom żyło się jeszcze lepiej – powiedział Rolla, który dziękował m.in. Urzędowi Marszałkowskiemu, na czele z marszałkiem Jarosławem Stawiarskim „który zawsze wspiera powiat”. – I wspólnie staramy się pozyskiwać jak najwięcej inwestycji – podkreślił Rolla.
Starosta dziękował także premierowi Mateuszowi Morawieckiemu za programy, "za które może prowadzić wszystkie inwestycje”.
Zanim Andrzej Rolla został ponownie wybrany starostą, radny Andrzej Maj (Koalicja Polska-PSL), szef opozycyjnych radnych nie szczędził rządzącym krytyki. – Trwa zabawa kosztem powiatu kraśnickiego. Bawicie się, robicie cyrk, hucpę polityczną – grzmiał Maj. W dalszej części wypowiedzi dodał: – Rozgrywa się jakaś wojennka polityczna wewnątrz PiS. To widać. Mam nadzieję, że za te zabawy zapłacicie w przyszłych wyborach.
Radny Andrzej Maj przed głosowaniami apelował szczególnie do radnych „którzy z jakiś przyczyn pogubili się w tej kadencji”, mając na myśli radnych spoza PiS – Jarosława Czerwa (Łączy Nas Powiat Kraśnicki, w przeszłości związany z Platformą Obywatelską), który „doświadczył tej władzy, którą dziś można zmienić” i radnego Michała Zimowskiego (niezrzeszony, związany z Platformą Obywatelską i Wojciechem Wilkiem, burmistrzem Kraśnika-red.). – Sumienie będzie zawsze bardziej bolało niż naciski – przestrzegał.
W środę z zarządem pożegnał się dotychczasowy wicestarosta – radny Andrzej Cieśla (PiS), który oznajmił, że z tej funkcji sam by wcześniej zrezygnował. – I prawdopodobnie to by się stało, gdyby nie to, że obwiniono mnie za nienależycie przygotowane wynagrodzenia dla mnie i dla Romana (chodzi o radnego Romana Bijak z PiS, który pełnił funkcję członka zarządu, też stracił stanowisko-red.). – Nie mogłem sobie pozwolić na to, żeby przyznać się do winy, bo przecież państwo wiedzą, kto za to ponosi winę. I kto spłacił pieniądze, niezależnie rzekomo pobrane przez nas dwóch. Ale myślę, że był to tylko taki kamyczek do ogródka. Powodów było dużo więcej.
Przyznał, że współpraca, z pierwszym zarządem i starostą Krzysztofem Staruch „układała się nieco lepiej niż z obecnym starostą i zarządem”. – Mówię uczciwie – podkreślił Cieśla. – Były naciski, żeby nie mówić o tym, żeby nie palić za sobą mostów. Ale jestem człowiekiem wyzwolonym, który trzyma się prawdy.
Dalej było jeszcze odważniej. – Cieszę się, że udało nam się pozbyć z urzędu nieudaczników. Mam na myśli panią skarbnik i panią kadrową. Te osoby były absolutnie nieprzygotowane do tej roli – powiedział Cieśla. Choć przyznał, że starostwo trzeba by było jeszcze „przewietrzyć”.
Na koniec swojego wystąpienia Andrzej Cieśla, poradził nowemu wicestaroście Pawłowi Kurdelowi (w wyborach do rady powiatu startował z listy PSL, obecnie związany z PiS) i członkowi zarządu Tadeuszowi Dziurdzie (PiS): – Musicie być spolegliwi i robić to co wam każą, bo w przeciwnym wypadku stanie się to co z nami. Mówię to naprawdę uczciwie. Trzeba być lojalnym wobec tych na górze.
Poza wymienionymi osobami w zarządzie są też radni z PiS – Henryk Flis i Marek Kołtun.