Na Cmentarzu Parafialnym w Wereszczynie (pow. włodawski) podczas prac porządkowych przy jednym z grobowców parafianka z Andrzejowa natknęła się na ukrytą pod ziemią nagrobną płytę. Okazało się, że upamiętniała bohatera wojen napoleońskich i Powstania Listopadowego Aleksandra Hempla.
Płyta leżała obok zachowanego pomnika żony Aleksandra, Marii z Bogdanowiczów, ciotki legendarnych uczestników Powstania Styczniowego Jana i Kazimierza Bogdanowiczów.
Informacja o znalezisku szybko dotarła do Adama Panasiuka, koordynatora prowadzonej od 2012 roku akcji ratowania zabytkowych obiektów na Wereszczyńskim cmentarzu, na co dzień etatowego członka Zarządu Powiatu Włodawskiego. Inicjatorem całego przedsięwzięcia, a zarazem inwestorem jest miejscowe Stowarzyszenie Wereszczyński Gościniec.
Ułańskie szarże
– To odkrycie zbiegło się ze 103 rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości – mówi Adam Panasiuk. – Wzorem swoich przodków Aleksander Hempel brał aktywny udział w walkach o niepodległość ojczyzny. Uczestniczył w kampanii napoleońskiej, walcząc między innymi pod Lipskiem. W czasie Powstania Listopadowego dowodził szwadronem 4. pułku ułanów. W uznaniu za bohaterskie szarże w bitwach pod Długosiodłem i Wilnem otrzymał Złoty Krzyż Virtuti Militari. Ostatecznie niedaleko Wereszczyna objął majątek w Tarnowie.
Wereszczyński Gościniec zlecił już opracowanie dokumentacji konserwatorskiej na pomnik nagrobkowy z odnalezioną płytą, jak również na nagrobek dzieci Aleksandra i Marii Hemplów. Ten pochodzi z 1843 roku i jest obecnie najstarszym na cmentarzu.
– W finansowaniu będziemy szukać wsparcia instytucji zewnętrznych – dodaje Panasiuk. – Jesteśmy przekonani, że także i w tym roku wesprze nas Powiat Włodawski. Liczymy też na ponowne wsparcie LW „Bogdanki”, bo w końcu to od nazwiska rodowego Marii z Bogdanowiczów Hempel swoją nazwę wzięła kopalnia.
Wereszczyński cmentarz wyróżnia się wieloma w różnym stanie zachowanymi zabytkowymi grobowcami i nagrobkami. Doroczna kwesta na ich ratowanie prowadzona jest już od dwunastu lat na rzecz Komitetu Społecznego Stowarzyszenia Wereszczyński Gościniec. Kwestowali jego członkowie, ale też pracownicy Urzędu Gminy w Urszulinie, druhowie z Ochotniczych Straży Pożarnych w Wereszczynie i Andrzejowie, Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza z Urszulina, tamtejsi harcerze oraz panie z miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich. W tym roku na ochotnika zgłosił się też ze swoim synem górnik z „Bogdanki”, oczywiście w swoim galowym mundurze.
Zdaniem Panasiuka to dobry prognostyk przed jego umówionym spotkaniem z prezesem Zarządu Lubelskiego Węgla na temat dalszego współfinansowania akcji. Dotychczasowy efekt tej współpracy to remont nagrobka Stanisława Dobrskiego z 1903 roku za 4,3 tys. zł w całości sfinansowany przez LW „Bogdanka”.
Cmentarz Parafialny w Wereszczynie
Rekordowa kwesta
Pierwszym orędownikiem restaurowania najcenniejszych zabytków zdobiących przykościelny cmentarz parafialny w Wereszczynie był ówczesny wójt gminy Urszulin Roman Wawrzycki. Po jego śmierci, zgodnie z jego wyrażoną wcześniej wolą, cała taca zebrana podczas pogrzebu została przekazana właśnie na ten cel. Miejscowe społeczeństwo to doceniło, czego efektem stały się doroczne kwesty.
– Przez pierwszych pięć lat udawało nam się zbierać do puszek po około 4,5 tys. zł. – mówi Nikodem Wawrzynki, obecny przewodniczący Wereszczyńskiego Gościńca, syn zmarłego wójta. Następnie efekt zbiórki sięgnął 7 tys. zł., po czym w ramach kolejnych dwóch kwest przekroczył 8 tys. zł. Wynik tegorocznej, rekordowej kwesty to już ponad 11 tys. zł.
– Ludzie byli tak hojni, że od pewnego momentu był już problem z upychaniem banknotów do puszki – podsumował jedną z kwest Sławomir Bielawski z wereszczyńskiej OSP.
Zebrane do tej pory pieniądze przełożyły się na wyremontowanie sześciu płyt nagrobnych, trzech grobowców, pięciu nagrobków i jednej mogiły żołnierskiej. Najwięcej środków, odpowiednio prawie 50 i 40 tys. pochłonęły remonty rodzinnych grobowców ziemiańskich rodów Karpińskich i Czarnieckich.
Odnowione grobowce
– Po dokonaniu odkrywek przy grobowcu Czarnieckich okazało się, że dla tego zabytku był to już ostatni dzwonek do jego ratowania – powiedział nam podczas prac konserwatorskich Michał Oleksy, szef współpracującej z Wereszczyńskim Gościńcem firmy z Torunia. – Zbadaliśmy posadowienie obiektu, usunęliśmy luźne tynki i zdemontowaliśmy zabytkowe płyty z piaskowca oraz daszki z cynku. Okazało się, że obiekt był kilkakrotnie otwierany i z całą pewnością plądrowany. Na szczęście zachowały się trzy pięknie zdobione, cynkowe trumny z epoki.
Wybierając obiekty do odnowienia, organizatorzy akcji przede wszystkim biorą pod uwagę stan zachowania zabytku i jego walory artystyczne.
– Nie bez znaczenia jest także tożsamość osób, których szczątki znajdują się w mogile czy grobowcu – mówi Panasiuk. – Dlatego miedzy innymi odnowiliśmy grobowiec rodziny Karpińskich, bardzo zasłużonej dla naszych okolic i wereszczyńskiej parafii. Jeszcze wcześniej płyty grobowe członków tej rodziny, w tym Anieli Dembowskiej, żony przywódcy Powstania Krakowskiego Edwarda Dembowskiego. Warto wspomnieć też Stanisławę Karpińską, która poświęciła dużą część swojego majątku na rzecz chorującej na tyfus tutejszej ludności, zwłaszcza dzieci. W swoim testamencie cały majątek zapisała na utworzenie szkoły rolniczej. Sama zmarła na tyfus i pochowano ją, o czym się naocznie przekonałem, w metalowej trumnie.
Adam Panasiuk i Stowarzyszenie w pierwszej kolejności chce odrestaurować okazały grobowiec rodziny Białkowskich. Tym bardziej, że z uwagi na fatalny stan techniczny obiekt może się w każdej chwili zawalić.
Zainteresowani wsparciem Stowarzyszenia nie muszą czekać do rozpoczęcia kwesty. Przez cały rok można wpłacać darowizny na rachunek Stowarzyszenia: 75 8191 1026 2002 2000 0707 0001.