Najpierw było podejrzenie, że na jednej z ferm w Uścimowie Starym (powiat lubartowski) indyki się zatruły, ale padało coraz więcej ptaków, także w kolejnych dwóch gospodarstwach. Wyniki badań potwierdziły, że jest to ptasia grypa. – To bardzo zjadliwy wirus H5N8 – podkreśla Paweł Piotrowski, lubelski wojewódzki lekarz weterynarii.
Na początku padło 7 tysięcy indyków w jednym z gospodarstw w Uścimowie Starym. Lekarze weterynarii podejrzewali zatrucie pokarmowe, ponieważ gwałtowne upadki zaczęły się po podaniu ptakom nowej partii paszy.
W piątek zostały pobrane próby do badań. – Wczoraj rano otrzymaliśmy wyniki, które potwierdziły że jest to ptasia grypa. To bardzo zjadliwy wirus H5N8 – podkreśla Paweł Piotrowski, lubelski wojewódzki lekarz weterynarii.
Niestety, choroba rozprzestrzeniała się w bardzo szybkim tempie, na kolejne znajdujące się w pobliżu indycze fermy. Kolejna badania potwierdziły obecność wirusa już w trzech gospodarstwach.
To pierwsze ognisko tej choroby nie tylko w naszym wojewódzkie, ale też w kraju. – Do tej pory ten wirus nie występował nigdzie indziej – potwierdza Piotrowski. I dodaje: Chorują nie tylko indyki. Docierają do nas również sygnały o padłych łabędziach.
Gmina Uścimów to drobiarskie zagłębie. – Gospodarstw, w których są hodowane przede wszystkim indyki, ale i gęsi jest bardzo dużo – zaznacza Piotrowski.
Wczoraj odbyło się posiedzenie Zespołu Zarządzania Kryzysowego w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim.
W rejonie Uścimowa Starego są ograniczenia w ruchu. Na miejscu są policjanci, którzy zabezpieczają wjazdy do tej miejscowości. – Funkcjonariusze wpuszczają tylko okolicznych mieszkańców – zaznacza Piotrowski.
Służby cały czas działają. Wiadomo, że prewencyjnie zostanie wybitych kilka stad znajdujących się w pobliżu ogniska.