Rano do urzędu w Poniatowej mają trafić listy, które przygotowali sołtysi. Władze chcą się zorientować, ile węgla powinny kupić i dostarczyć mieszkańcom. Są sołectwa, w których 80 proc. gospodarstw jest zainteresowanych tą ofertą.
Paweł Kaczmarczyk, burmistrz Poniatowej, poinformował, że gmina chce przystąpić do zakupu i dystrybucji węgla dla mieszkańców po preferencyjnej cenie.
Mieszkańcy gminy żartują, że będą zamawiać węgiel tak, jak zaleca prezes PiS „nienachalnie”.
Zwłaszcza, że bardzo wiele osób, które każdej zimy potrzebują ogrzać domy, już ma zapasy opału. Komentują, że grzech nie skorzystać z preferencyjnej ceny i wszystko zależy od zimy.
– Ludzie pytają co to będzie za węgiel, jakiej jakości, kiedy. Takich szczegółów jeszcze nam nie podano, ale wiele osób się decyduje, zwłaszcza ze względu na cenę. Na razie mam 32 gospodarstwa, myślę, że na liście, którą przekażę do urzędu będzie z 50 – oceniał w poniedziałkowe południe Leszek Kobiała, sołtys Niezabitowa w gminie Poniatowa, który sam się zapisał i zgłosił zapotrzebowanie na 2 tony węgla.
Zwykle do ogrzania domu potrzebuje 3-4 ton, w zależności od tego jaka jest zima.
– Kocianów jest mały, 45 domów. Przede wszystkim węgiel będzie potrzebny do ich ogrzania, bo zwierząt gospodarskich praktycznie już tu nikt nie ma. U nas nie ma gazu więc wybór czym palić zimą nie jest duży. Prawie 80 proc. mieszkańców wpisało się na listę. Czekam jeszcze na ostatnie telefony – mówi Robert Borowski, sołtys Kocianowa.
Mieszkańcy deklarowali, że chcą od 1 do 3 ton „gminnego” węgla. Sołtys też się na listę zapisał, choć pali też drewnem i był zapobiegliwy; już wiele miesięcy temu kupił węgiel w lokalnej firmie.
– Ostatni węgiel, jaki mieliśmy, był w sprzedaży gdy wybuchła wojna na Ukrainie, wówczas faktycznie mieszkańcy się u nas zaopatrywali, potem już nie. Węgiel, który mamy na placu nie jest nasz. Jesteśmy kwalifikowanym dostawcą węgla Polskiej Grupy Górniczej i jeśli ktoś kupi go w sklepie internetowym PGG i wskaże odbiór u nas, wtedy go wydajemy – mówi Piotr Furtak, właściciel Furt-Polu z Obliźniaka.
Przedsiębiorca wylicza, że ma już szesnastoletnie doświadczenie w handlu węglem czyli – jak sam określa – w staniu w kolejkach przed kopalniami. Oczywiście słyszał o zapisach na węgiel jakie organizuje Poniatowa. Prywatnie mieszka w innej gminie i tam takiej akcji jeszcze nie ma.
– Zwracali się już do mnie samorządowcy pytając o współpracę przy dystrybucji węgla, który mają oferować po 2 tysiące za tonę. Ale nie chcę o tym rozmawiać, nie znam konkretów, nie wiadomo o jaką ilość węgla chodzi ani jakie będą zasady ewentualnej współpracy – zastrzega przedsiębiorca, który rozumie trudną sytuację, zwłaszcza osób, które nie poradzą sobie z zakupem węgla przez internet, a tych jest bardzo dużo.