W piątek w miejscowości Darowne koło Opola Lubelskiego doszło do groźnego pożaru. Mieszkańcy nie odnieśli obrażeń, ale ich drewniany dom spłonął doszczętnie.
Do zdarzenia doszło po godzinie 22. Małżeństwo w średnim wieku przed położeniem się spać zauważyło, że zaczyna palić się ich drewniany dom. W ostatniej chwili zdążyli uciec na zewnątrz i wezwać straż pożarną. Dobytku nie udało się uratować.
- Była to trudna interwencja. Najpierw musieliśmy dotrzeć na miejsce wąską drogą leśną, a później mieliśmy problem z dowożeniem wody, gdyż po zimie hydranty były jeszcze zamarznięte. W dodatku w pomieszczeniu znajdowały się dwie butle z gazem, które na szczęście nie wybuchły. Mieszkańcy mieli dużo szczęścia, że nie odnieśli obrażeń - mówi Paweł Górka, naczelnik OSP w Opolu Lubelskim.