Nie takiego wyniku spodziewali się w środę kibice Orląt Spomlek. Piłkarze Artura Bożyka w zaległym meczu trzeciej kolejki przegrali u siebie z Wólczanką Wólka Pełkińska aż... 1:6.
Już po 39 minutach biało-zieloni tracili do rywali trzy bramki. Po zmianie stron drużyna z Radzynia Podlaskiego chciała jeszcze powalczyć.
Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry Michał Kobiałka strzelił nawet na 1:3. Niestety, minęło kilkanaście minut, a trzeci raz Bartosza Klebaniuka pokonał Kacper Durda. I w tym momencie goście całkowicie odebrali już rywalom ochotę do gry.
A grająca na luzie Wólczanka w samej końcówce pogrążyła jeszcze gospodarzy zdobywając dwa kolejne gole. I ostatecznie środowe spotkanie zakończyło się blamażem Orląt. Dawno podopieczni trenera Bożyka nie przegrali u siebie aż tak wysoko. Już w niedzielę czeka ich kolejne spotkanie ligowe, tym razem na wyjeździe z beniaminkiem KS Wiązownica. Rywale mają na koncie trzy „oczka” mniej i zajmują trzecie miejsce od końca w tabeli grupy czwartej.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Wólczanka Wólka Pełkińska 1:6 (0:3)
Bramki: Kobiałka (47) – Szczypek (8), Durda (30, 39, 61), Pietluch (84), Masny (90).
Orlęta: Klebaniuk – Idzikowski, Kursa, Kot, Nowosadko, Syryjczyk (85 Kalita), Kamiński, Kobiałka, Rycaj (85 Kuźma), Wojczuk (81 Bożym), Baniulis (46 Perez).
Wólczanka: Bieniek – Wach, Wrona, Pawłowski, Peda (80 Gul), Szczypek, Podstolak (80 Baran), Galara, Matofij (56 Pietluch), Olejarka (80 Masny) Durda (67 Bała).
Żółte kartki: Kot, Kursa, Kalita, Kamiński (Orlęta).
Czerwona kartka: Kot (Orlęta, 90 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Arkadiusz Nestorowicz (Biała Podlaska).