Parczewscy policjanci otrzymali w czwartek zgłoszenie o oszuście podającym się za mundurowego oraz pracownika Poczty Polskiej. Nieświadoma kobieta, na prośbę oszustów zostawiła reklamówkę z pieniędzmi na parkingu.
71-latka zeznała, że najpierw zadzwoniła do niej osoba podszywająca się pod pracownika Poczty Polskiej z informacją, że chce jej dostarczyć przesyłkę. Kilka minut później kobieta otrzymała kolejny telefon, tym razem od rzekomego policjanta, który ostrzegł, że dzwoniący wcześniej „pracownik poczty” jest oszustem. Fałszywy policjant powiedział, że zadzwoni do banku, aby zablokowali jej konto.
Seniorka sama poinformowała oszustów jaką kwotą pieniędzy dysponuje. Dostała polecenie wypłacenia wszystkich pieniędzy i pozostawienia we wskazanym miejscu. Nieświadoma pozostawiła reklamówkę z 50 tys. złotych na parkingu przy pojemnikach na śmieci. Dopiero po pewnym czasie zorientowała się, że padła ofiarą przestępców i zgłosiła się na komendę.
Policja apeluje, aby zawsze zachowywać ostrożność, zdrowy rozsądek i zasadę ograniczonego zaufania, o której często zapominają nie tylko dzieci, ale również dorośli.
- Niespodziewane telefony osób podających się za policjantów, dawno niewidzianych wnuków, kuzynów nie muszą zakończyć się naszą finansową stratą, jeżeli będziemy przestrzegać podstawowych zasad i pamiętać, że policjant nigdy nie zadzwoni z informacją o prowadzonej akcji i policjanci nigdy nie poproszą o przekazanie komuś pieniędzy, przelanie ich na konto lub pozostawienie w jakimś miejscu – radzi sierżant sztabowy Anna Borowik z KPP w Parczewie.