Przed Sądem Okręgowym w Lublinie toczy się sprawa o pieniądze z firmy ubezpieczeniowej sprawcy wypadku drogowego dla poszkodowanej dziewczynki, Natalii Bławat. Październikowy wyrok nie uprawomocnił się. Apelację złożyła Ergo Hestia.
Zgodnie z wyrokiem, który zapadł 18 października, ubezpieczyciel sprawcy wypadku miał dość głęboko sięgnąć do kieszeni wypłacając rodzinie małej Natalii m.in. dożywotnią rentę oraz dodatkowe świadczenia finansowe, w tym jednorazowe zadośćuczynienie. Wszystkie strony postępowania (firma ubezpieczeniowa, prokurator oraz prawnik reprezentujący interesy poszkodowanego dziecka) poprosili sąd o pisemne uzasadnienie wydanego orzeczenia. Wiemy już, że z treścią wyroku nie zgadza się ubezpieczyciel, który najpewniej będzie domagał się obniżenia zasądzonych świadczeń.
- Po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku zdecydowaliśmy się na złożenie apelacji. Prawo ubezpieczeniowe zabrania mi odnieść się do treści orzeczenia na tym etapie. Mogę potwierdzić jedynie, że jesteśmy gotowi niezwłocznie wypełnić prawomocne postanowienie sądu - mówi Marcin Żebrowski, rzecznik Ergo Hestii.
Rzecz w tym, że przez złożenie apelacji, która czeka już w biurze podawczym Sądu Okręgowego, wyrok nadal nie jest prawomocny. Rodzina państwa Bławat z Puław liczy na to, że treść orzeczenia z października zostanie utrzymana.
- Bardzo byśmy tego chcieli. Najbardziej zależy nam na tej rencie, bo przecież Natalka z protezą będzie musiała radzić sobie do końca życia - mówi Małgorzata Bławat, mama poszkodowanej 9-latki.
Do wypadku doszło w maju 2017 roku na os. Wólka Profecka w Puławach. Na niespełna trzyletnią dziewczynkę idącą chodnikiem pod opieką mamy, spadła latarnia ścięta przez samochód pijanego kierowcy, Krzysztofa M. Dziecko doznało poważnych obrażeń. Konieczna okazała się amputacja nogi. 9-latka od lat korzysta z protezy. W najbliższym czasie ma otrzymać nową, za którą zapłaci firma ubezpieczeniowa. Czy Hestia wypłaci także rentę i zadośćuczynienie przekonamy się najpewniej w przyszłym roku.