Zgodnie z tradycją, wigilijne kolacje 24 grudnia poprzedza wypatrywanie „pierwszej gwiazdki” na wieczornym niebie. O to, na co dokładnie będziemy wtedy patrzeć zapytaliśmy specjalistę w dziedzinie, wiceprezesa Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii w Lublinie.
Zgodnie z polską tradycją, wigilijne kolacje często rozpoczynają po zaobserwowaniu na wieczornym niebie „pierwszej gwiazdki”. Ten jasny punkt, który jako pierwszy pozwala się dostrzec gołym okiem tuż po zimowym przesileniu, nie jest gwiazdą w rozumieniu astronomicznym.
Gwiazdy, takie jak Wega, czy Syriusz, to ogromne ciała niebieskie, tysiące razy większe od Ziemi, które świecą dzięki zachodzącym wewnątrz nich reakcjom termojądrowym. Prawdziwe „gwiazdki” oddalone są od nas tak bardzo, że ich światło na dotarcie do nas, podróżując z prędkością prawie 300 tys. km na sekundę, potrzebuje lat. To z Wegi do Ziemi dociera po 25 latach kosmicznej podróży. Szybciej, bo zaledwie ok. 8 minut dociera do nas światło innej gwiazdy: Słońca.
Planety wygrywają jasnością
Skoro to nie na gwiazdę będziemy patrzyli 24 grudnia wieczorem, to czym będzie ten obiekt? Zapytaliśmy eksperta, wiceprezesa Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii w Lublinie, Wiesława Krajewskiego.
– Najbardziej jasnymi obiektami na niebie są planety. W nocy z 24 na 25 grudnia będziemy mieli okazję obejrzeć aż pięć z nich. Będą to:
- Wenus
- • Merkury
- • Saturn
- • Jowisz
- • Mars
Pierwsze dwie wzejdą bardzo wcześnie, ale szybko schowają się za linią horyzontu. Przed północą schowa się Saturn, trochę po północy Jowisz, a Mars będzie widoczny przez całą noc – tłumaczy nasz rozmówca.
Zdaniem eksperta, mimo tego, że to Wenus pojawi się jako pierwsza z planet, z uwagi na jej niekorzystne położenie, czyli niewielką odległości (percepcyjnie) od zachodzącego słońca, może nie zostać dostrzeżona.
– Dlatego, jak sądzę, większość osób, które 24 grudnia wczesnym wieczorem spojrzy w niebo, za „pierwszą gwiazdkę” prawdopodobnie uzna planetę Jowisz.
To będzie wtedy najjaśniejszy punkt na niebie, który powinien być dobrze widoczny już pół godziny po zachodzie słońca, ok. godz. 15:40– mówi Wiesław Krajewski.
Jowisz to największa planeta Układu Słonecznego, gazowy olbrzym. Odszukać możemy go wysoko nad horyzontem na południowo-zachodnim niebie. Warto spojrzeć na ten obiekt przez lornetkę. Nawet najtańszy sprzęt pozwoli zauważyć orbitujące wokół niego, ustawione w jednym rzędzie, księżyce.
Gwiazd nie zabraknie
Dla tych, którzy wigilijne kolacje zaczną dopiero wtedy, będą pewni, że patrzą na prawdziwą „mrugającą” gwiazdę, a nie świecącą zaledwie światłem odbitym planetę, mamy podpowiedź. Pierwszymi gwiazdami 24 grudnia będą Wega w Lutni (wysoko, zachód) i Kapella w Woźnicy (północny wschód).
Na wschodzie widoczny powinien być za to oddalony od nas o 67 lat świetlnych Aldebaran. W wigilijny wieczór dostrzeżemy także wąski sierp Księżyca.
W sobotę, 24 grudnia, słońce nad Lublinem wzejdzie o godz. 7:33, a zajdzie o godz. 15:26. Wbrew pozorom Polska to dość duży kraj i te wartości znacznie różnią się od siebie w zależności od szerokości geograficznej. Na przykład w Szczecinie tego samego dnia wschód spodziewany jest o godz. 8:17, a zachód o 15:46.