Bez jednego zadrapania wyczołgał się spod swego ursusa 69-letni rolnik z Czarnołozów w powiecie chełmskim. Wpadł do rowu, bo wcześniej pił. Policja notuje coraz więcej pijanych kierowców na drogach.
– Piją i jadą – takim komentarzem rozpoczyna swój dzienny raport z czwartku 25 czerwca oficer prasowy chełmskiej komendy policji kom. Ewa Czyż. – Jest coraz gorzej, więc nasilamy kontrole pod kątem trzeźwości kierowców na drogach.
Policyjne statystyki aż puchną od zapisów zdarzeń z udziałem nietrzeźwych kierowców. Piją młodzi, piją starsi kierowcy. Zupełnie nie zważając na to, że nie są jedynymi użytkownikami dróg i ulic.
Tak było czwartkowego wieczora na ul. Mościckiego w Chełmie. 28-letni mieszkaniec gminy Sawin podróżował w towarzystwie dwóch kobiet volkswagenem passatem. – Mężczyzna doprowadził do kolizji z mercedesem. Sprawca miał promil alkoholu w organizmie. Wraz z pasażerkami trafił na szpitalną obserwację - mówi kom. Czyż.
1,5 promila miał w organizmie rolnik z miejscowości Czarnołozy w powiecie chełmskim. Było krótko po godz. 16 gdy wracając z pola zjechał do rowu. Traktor wykonał salto i wylądował do góry kołami przygniatając kierowcę, któremu nic się nie stało. 69-latek sam wydostał się spod traktora tylko po to, żeby odpowiedzieć na kilka pytań wezwanego na miejsce wywrotki patrolu policji.