Senator Jacek Bury upublicznia dokumenty dotyczące wyboru dyrektora Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie. Według wicemarszałka województwa obecna szefowa sceny nie spełniała warunku 3-letniego stażu na stanowisku kierowniczym… mimo że kieruje teatrem od czterech lat.
- Jak wiemy PiS lubi kulturę, ale tę reprezentowaną przez Pana Pietrzaka i akceptowaną przez lubelskiego „kulturoznawcę” Przemysława Czarnka. Dlatego chcą zawłaszczyć kolejną instytucję kultury po CSK, czyli Teatr Osterwy w Lublinie. Przypomnijmy słynną już wypowiedź posła Czarnka – „Dewastacja lubelskiej kultury była tak daleko posunięta, że społeczeństwo zdecydowało, że większość w sejmiku województwa ma PiS, również po to, żeby dokonać zmiany" – pisze na swoim profilu facebookowym lubelski senator Koalicji Obywatelskiej, Jacek Bury.
Chodzi o opisywaną przez nas sprawę wyboru nowego dyrektora Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie.
Konkurs został ogłoszony przez Urząd Marszałkowski w lutym. Zgłosiło się sześcioro kandydatów. Oprócz kierującej teatrem im. J. Osterwy przez ostatnie cztery lata Doroty Ignatjew o stanowisko ubiegali się: związany z Teatrem Akademickim Uniwersytetu Warszawskiego Ryszard Adamski, aktor i menadżer kultury Paweł Kleszcz, wieloletni aktor Teatru Osterwy i przewodniczący teatralnej „Solidarności” Witold Kopeć, reżyser Marek Pasieczny i były dyrektor teatrów w Opolu i Radomiu Adam Sroka.
17 czerwca zebrała się komisja konkursowa. Ale nowego dyrektora nie wybrała. W przeprowadzonym trzykrotnie głosowaniu żadne z pretendentów nie zdobył większości głosów.
O sprawie zrobiło się głośno, gdy krytyk teatralny Witold Mrozek zarzucił władzom wojewódzkim „majstrowanie” przy konkursie. A dyrektor Teatru Powszechnego Warszawie Paweł Łysak w audycji „Kultura Osobista” w TOK FM ujawnił kulisy obrad komisji.
– To jest dziwne, bo byliśmy zmuszeni do głosowania uchwały, że nikt nie spełnia kryteriów. To dziwi chociażby w przypadku Adama Sroki, który był dwukrotnie dyrektorem, czy Doroty Ignatjew, która tak naprawdę odniosła sukces ogromny. W moim przekonaniu był to jakiś rodzaj gry i próby nierozstrzygnięcia tego konkursu – mówił Łysak.
Teraz senator Bury pokazuje dokumenty konkursowe. W tym pismo przewodniczącego komisji konkursowej, wicemarszałka województwa, Zbigniewa Wojciechowskiego. Z pisma wynika, że wymogiem konkursu jest 3-letni staż na stanowisku kierowniczym, lub co najmniej 5-letniego stażu pracy w instytucjach artystycznych.
- Sprawdźmy jak jest naprawdę. Jak wynika z pism, które publikujemy poniżej Pani Dorota Ignatjew w samym Teatrze Osterwy pełni swoją funkcję kierowniczą przez 4 lata, a o jej dorobku świadczy obszerny opis jej pracy na rzecz kultury. Czy to jest prawdziwy powód, dla którego odrzuca się osobę Pani Ignatjew? – pisze na swojej stronie internetowej Bury i dodaje: - Jak wynika z rozmów jakie moje biuro przeprowadziło z aktorami teatru (proszą o anonimowość bojąc się, że zostaną wyciągnięte wobec nich konsekwencje) od jakiegoś czasu środowiska zbliżone do PiS wielokrotnie składały skargi na spektakle grane w teatrze zarzucając m.in. to, że są to przedstawienia gorszące. W takim razie może właśnie to jest powód i cel - chcą stworzyć swoją PiS-owską scenę teatralną.
Bury już wysłał do marszałka województwa, Jarosława Stawiarskiego (PiS) pismo w szeregiem pytań dotyczących konkursu na dyrektora teatru.