Robert Telus, minister rolnictwa, otrzymał zaproszenie na środowy protest plantatorów malin w Opolu Lubelskim. Nie wiadomo czy szef resortu zjawi się o godzinie 17 na ulicy Przemysłowej. – Na pewno przyjedzie kilkuset wściekłych plantatorów – zapowiada organizator pikiety. Plantatorzy wystosowali też petycję do premiera Mateusza Morawieckiego.
Za protestem stoi Łukasz Cielma, prezes Stowarzyszenie Lubelskich Plantatorów Malin.
– W środę, o godzinie 17, na proteście zjawi się 200-300 plantatorów z całego regionu – zapowiada Łukasz Cielma. Protestujący zbiorą się na ulicy Przemysłowej w Opolu Lubelskim. Miejsce pikiety nie jest przypadkowe, bo przy tej ulicy działa duży zakład przetwórczy owoców i warzyw. – Zaprosiliśmy ministra rolnictwa Roberta Telusa. Nie mamy odpowiedzi czy minister przyjedzie. Protest ma na celu zwrócenie uwagi na trudną sytuację producentów owoców miękkich – dodaje Łukasz Cielma.
Plantatorzy są wściekli na niskie ceny skupu malin. Dziś zakłady przetwórcze kupują kilogram malin za 4,5 do 5 złotego.
– Tymczasem Mazowiecki Ośrodek Doradztwa Rolniczego wyliczył, że koszt wyprodukowania 1 kg malin w tym roku to 7,44 złotego – tłumaczy Łukasz Cielma. Winą za obecny stan rzeczy prezes SLPM obarcza m.in. import mrożonych owoców z Ukrainy oraz bezpośrednie zakupy malin przez firmy zachodnie zza naszą wschodnią granicą.
Plantatorzy z lubelskiego wystosowali petycję do premiera Mateusza Morawieckiego, ministra rolnictwa Roberta Telusa i kilku innych instytucji. Wnioskują, aby 100 procent importowanych malin było badanych w kierunku obecności pestycydów. Kontrole maja trwać cały rok.
Plantatorzy żądają też przywrócenia ceł na sprowadzane produkty rolne spoza UE po wybuchu wojny na Wschodzie, wypłacenia rekompensat za utracone zyski, podania do publicznej wiadomości listy firm importujących maliny i inne owoce z Ukrainy oraz stworzenia Polskiego Holdingu Spożywczego wraz zapleczem przetwórczym.
W proteście udział zapowiadają członkowie Agrounii oraz Związku Sadowników Polskich.