(fot. DW)
Pogoń 96 Łaszczówka świetnie rozpoczęła spotkanie z Włókniarzem Frampol i wygrywała dwiema bramkami, ale ostatecznie po końcowym gwizdku oba zespoły dopisały na swoje konta po jednym punkcie
Pogoń była faworytem sobotniego spotkania i jej zawodnicy od pierwszego gwizdka sędziego ostro wzięli się do pracy. Już w trzeciej minucie wynik meczu otworzył Tomasz Kłos popisując się skuteczną główką po dośrodkowaniu, a kilkanaście minut później na 2:0 podwyższył Damian Ozkavak. Wydawało się więc, że miejscowi mają wszystko pod kontrolą tymczasem w 33 minucie gola kontaktowego po strzale z rzutu wolnego zdobył Marek Pyda. Zawodnik z Frampola mocno zagrał ze stojącej piłki w pole karne, ale nikt nie przeciął zagrania i piłka wpadła do bramki. Z kolei cztery minuty później do remisu doprowadził Damian Swatowski po rzucie rożnym wykonywanym przez swój zespół.
Po zmianie stron gospodarze ponownie ruszyli do ataku i w 68 minucie przytomnie w polu karnym zachował się Bartłomiej Stępniak strzelając trzecią bramkę dla Pogoni. Ostatnie słowo należało jednak do przyjezdnych – w 78 minucie do siatki trafił Łukasz Kawęcki i mecz zakończył się remisem.
– Przegrywaliśmy w tym meczu najpierw 0:2, a następnie 2:3 więc remis jest dla nas dobrym rezultatem – powiedział po meczu z Pogonią Bartłomiej Kowalik, trener Włókniarza. – Zespół pokazał w tym spotkaniu wolę walki i zaangażowanie. Potrafiliśmy wywrzeć presję na rywalu. Owszem, popełniliśmy błędy, ale ważne, że potrafiliśmy powalczyć do samego końca o korzystny wynik – dodał szkoleniowiec Włókniarza.
– Remis oznacza dla nas zdobycie jednego punktu. Jednak patrząc na przebieg spotkania to straciliśmy dwa. Strzeliliśmy bramkę już na samym początku, a kilkanaście minut później dołożyliśmy kolejną więc spotkanie zaczęło się dla nas niemal idealnie. Przy stanie 2:0 mieliśmy dwie świetne okazje i powinniśmy „zamknąć mecz”. Później proste błędy spowodowały, że Włókniarz wrócił do gry – ocenia Jerzy Bojko, trener Pogoni. – Nie zaczęliśmy tej rundy najgorzej, ale po cichu liczyłem na lepsze rezultatu, bo zespół ma bardzo duży potencjał i wiem, że stać nas na dużo więcej. Niestety w dalszym ciągu tracimy zbyt dużo bramek i w najbliższym czasie musimy nad tym popracować – zakończył szkoleniowiec ekipy z Łaszczówki.
Pogoń 96 Łaszczówka – Włókniarz Frampol 3:3 (2:2)
Bramki: Tomasz Kłos (3), Damian Ozkavak (26), Bartłomiej Stępniak (68) – Marek Pyda (33), Damian Swatowski (37), Łukasz Kawęcki (78).
Pogoń: Bujnowski (46 Beńko), Stępniak, Podborny, Bukowski, Ozkavak, Kłos, Jędrzejewski, Zawiślak, Łaba, J. Jeruzal (80 Kuks), Żurawski.
Włókniarz: Stec – Kawęcki, D. Swatowski, Pyda, Myszak, R.Swatowski (82 Papierz), Hadam, Wolanin (85 Kotrybała), Grzyb (74 Kiełbasa), Harkot, Branewski.
Sędziował: Kluk.