Rodzina, przyjaciele, artyści oraz licznie zgromadzeni fani i mieszkańcy Lublina pożegnali Romualda Lipkę. Zmarły w ubiegłym tygodniu wybitny kompozytor i współzałożyciel Budki Suflera został pochowany na lubelskim cmentarzu przy ul. Lipowej.
Słowami piosenki „Czas ołowiu” przyjaciele z Budki Suflera pożegnali w środę Romualda Lipkę. Słowa słynnej piosenki nabrały w środę innego wymiaru: „Romek L.” – śpiewał Felicjan Andrzejczak w archikatedrze lubelskiej.
"Czas ołowiu"
Słuchaj, to jest zwyczajne świństwo
Tak się nie mówi „do widzenia”
Nie można wyjść ot, tak
W połowie snu i w pół marzenia
Jeszcze wiruje Twoja płyta
Jeszcze się Tobą ekran pali
Pod zimnym światłem gwiazd
Jak ciężko żyć tym, co zostali...
– Do zobaczenia, panie Romualdzie. Nie zastąpi ciebie nikt. Bez ciebie trudniej będzie żyć, marzyć, kochać i śnić – mówił wygłaszając homilię w trakcie nabożeństwa pogrzebowego metropolita lubelski abp Stanisław Budzik. Wspominał też słowa muzyka, który mówił mu, że gdy dowiedział się, że jest chory na raka, sił dodawała mu modlitwa. – Umacniała go komunia święta, którą z wiarą codziennie przyjmował na szpitalnym łóżku. Nie dał rady, przegrał ze śmiercią, tak jak przegra kiedyś każdy z nas. Ale ocalił miłość – mówił arcybiskup.
Pogrzeb Romualda Lipko
Kompozytora żegnały tłumy, w tym wielu artystów. W archikatedrze pojawili się m.in. Beata Kozidrak, Urszula, Izabela Trojanowska czy Krzysztof Cugowski z synem Piotrem. Przyszło też wielu mieszkańców Lublina, którzy chcieli towarzyszyć muzykowi w jego ostatniej drodze. Ci, dla których zabrakło miejsca w świątyni, oglądali mszę na ustawionym na pl. Katedralnym telebimie.
– Przyszedłem tu, bo go kochałem. Za jego muzykę i jego zachowanie. To był człowiek kultury, oby wszyscy byli tacy – mówił jeden z uczestniczących w uroczystościach lublinian. – To mój muzyk i moja muzyka. Rosłam razem z nią. Dlatego chciałam tu być – tłumaczyła pani Barbara z Lublina.
Niezwykle wzruszający był moment, gdy na zakończenie mszy wybrzmiał jeden ze skomponowanych przez Lipkę utworów Budki Suflera „Czas ołowiu”. Przy akompaniamencie m.in. Mieczysława Jureckiego i Tomasza Zeliszewskiego drżącym głosem wyśpiewał go były wokalista zespołu Felicjan Andrzejczak. Wybór piosenki nie był przypadkowy.
– Gdy widziałem się z Romkiem dzień przed jego śmiercią, powiedział mi: zaśpiewasz „Czas ołowiu”. Wtedy jeszcze nie bardzo wiedziałem, o co mu chodziło. Ale gdy wróciłem do domu i dowiedziałem się, że Romek odszedł, musiałem to zrobić. Muszę szczerze przyznać, że kiedy zacząłem, pomyślałem, że nie zaśpiewam do końca, bo byłem bardzo wzruszony – mówił już po zakończeniu uroczystości pogrzebowych Andrzejczak.
Pogrzeb Romualda Lipko. Zdjęcia z archikatedrze lubelskiej
Artysta został pochowany na cmentarzu przy ul. Lipowej, kilkadziesiąt metrów od siedziby Radia Lublin, w którym od początku powstania Budki spędzał wiele czasu. – Jesteśmy obok miejsca, które przez niemal 50 lat było domem dla Romka. Romek kochał to miejsce i było ono dla niego szczególne – podkreślał Tomasz Zeliszewski, dziękując w imieniu rodziny i najbliższych uczestnikom pogrzebu za przybycie. Przemowę zakończył słowami: „Przyjacielu żegnaj, spoczywaj w pokoju”.