Lublin. Na polu pomiędzy blokami można częstować się konopiami

Firma kolejny rok z rzędu oferuje chętnym zbiory konopi. Przez cały weekend będzie możliwość zrywać rośliny, aż do ostatniej łodygi. Dzierżawcy mają problemy logistyczne ze ściągnięciem ciężkiego sprzętu na pole, więc kolejny raz oddają zbiory z ręce ludzi.

- Jest tego dużo, myślę, że z całego areału można zebrać nawet 300 kg suchego kwiatu konopi. Jeżeli sami nie możemy tego wykorzystać, to chcemy żeby społeczność mogła się z tego cieszyć. Z konopi można zrobić przede wszystkim długo pachnący bukiet. Z ususzonych roślin można wykonać napar czy herbatę, a terpeny, które są w konopiach, działają uspokajająco i wyciszająco, dlatego jest dobry na sen. Konopie nadadzą się również do zrobienia nalewki – mówi Szymon Włodarczyk, prezes firmy Hemplab.

Jak dodaje prezes, są to konopie włókniste odmiany Santica, gdzie stężenie substancji psychoaktywnych jest na tak niskim poziomie, że jest praktycznie niewykrywalne.

Włodarczyk wspomniał również, że w zeszłym roku, podczas takiej samej akcji, na zbiory przyjechały osoby ze Śląska, a całe bagażniki ich samochodów były wypełnione konopiami po brzegi. Wtedy prosili również o wystawienie certyfikatu analizy substancji psychoaktywnych w roślinach, ponieważ mieli obawy przewozić konopie przez tak długą trasę.

Wysokie, na ponad 2 metry rośliny znów przyciągnęły wielu chętnych.

- Jestem spod Lublina , przyjechałem narwać konopi i zrobię z nich bukiet do dom u. To głównie dlatego, że bardzo podoba mi się ten zapach – mówi Pan Michał, który w niedzielę odwiedził pole.

 - Trochę zerwałam, bo słyszałam, że można wiele zrobić z konopi i są zdrowe. Podobno liście nadają się do parzenia jako herbata czy jakiś dodatek do potraw. Fajnie, że takie pole można zobaczyć między blokami, w mieście – mówi Pani Maria, która w niedzielę przyszła na zbiory.

Jeszcze dziś jest okazja, aby przyjść na pole konopi i urządzić własne zbiory. Można rwać ile się chce, aż do „wyczyszczenia” pola.