(fot. Maciej Kaczanowski)
Wynagrodzenia policjantów wzrosną przeciętnie o 500 zł. Średnia pensja mundurowego wyniesie ponad 6100 zł brutto. Podwyżki to efekt protestów i negocjacji z rządem
– Walczyliśmy o podniesienie uposażeń średnio o 500 zł i tyle jest. To maksimum, jakie można było wynegocjować ze stroną rządową – mówi Artur Garbacz, przewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Lublinie. – Wypłaty w nowej wysokości mogą wejść w lutym, ale i połowie marca. To zależy od terminu przyjęcia ustawy budżetowej. Dla nas to jednak obojętne, bo wszystko będzie wypłacone z wyrównaniem od 1 stycznia.
Mówi o tym projekt rozporządzenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Dokument określa również dokładne zasady ich wyliczania. Rozporządzenie podnosi z 1523 zł na 1614 zł tzw. kwotę bazową, na podstawie której obliczane są pensje mundurowych. Zmieniają się również inne parametry.
– Komendant główny będzie miał ok. 600 zł podwyżki, a policjanci ze średnich szczebli ponad 400 zł. Przeciętnie będzie to ok. 500 zł., o które walczyliśmy. Oczywiście mówimy o kwotach brutto, od których należy odliczyć około 20 procent – wyjaśnia Artur Garbacz.
W uzasadnieniu ministerialnego projektu czytamy, że po podwyżkach przeciętne miesięczne uposażenie policjanta wyniesie 6151 zł. Wzrost uposażeń zapisano w porozumieniu zawartym w listopadzie 2018 r. między policyjnymi związkowcami i stroną rządową. Wcześniej mundurowi przez kilka miesięcy prowadzili akcję protestacyjną. Był to tzw. strajk włoski, który sprawił, że czas wykonywania wielu służbowych czynności znacznie się wydłużył. Policjanci, jeśli tylko pozwalało na to prawo, zastępowali mandaty pouczeniami. W efekcie do budżetu wpłynęło znacznie mniej pieniędzy z mandatów niż rok wcześniej. Różnicę liczono w milionach złotych.
Policyjni związkowcy liczą, że wywalczone podwyżki pozwolą uporać się z problemem braku chętnych do służby.
– Będziemy obserwować rynek przyjęć i zobaczymy, czy to pomogło. Gdyby nie podwyżki, to byłaby tragedia – ocenia Artur Garbacz. – W samym Lublinie nie jest źle, bo obsadzonych jest blisko 100 proc. etatów. W innych regionach jest jednak znacznie gorzej.
Z danych KGP wynika, że zarobki w policji regularnie idą w górę. Pięć lat temu kursant w szkole policyjnej zarabiał 1600 zł netto, policjant po kursie 2450 zł, a dzielnicowy 3100 zł. Kierownik referatu mógł liczyć na blisko 4100 zł, komendant miejski lub powiatowy na blisko 7 tys. zł, komendant główny na 14800 zł. To średnie kwoty netto.
Ostatnie policyjne statystyki na ten temat pochodzą z czerwca ubiegłego roku. Wynika z nich, że średnie wynagrodzenie kursanta to 2376 zł netto, policjanta po kursie 3445 zł, a dzielnicowego blisko 4100 zł netto. Uposażenie kierownika referatu to blisko 5 tys. zł, komendanta miejskiego lub powiatowego 7900 zł, a komendanta głównego 16000 zł.