W tragicznych okolicznościach w Warszawie zginął policjant Mateusz Biernacki. Ruszyła zbiórka na pomoc jego najbliższej rodzinie.
Do tragedii, która wstrząsnęła Polską doszło w sobotę przy ulicy Inżynierskiej w dzielnicy Praga-Północ. Policjanci zostali wezwani do interwencji wobec agresywnego mężczyzny uzbrojonego w maczetę. Agresor został ujęty, ale jeden z policjantów, sierżant sztabowy Mateusz Biernacki został najprawdopodobniej przez pomyłkę postrzelony przez swojego kolegę w klatkę piersiową na wysokości obojczyka. Kula przeszła na wylot. 35-latka nie udało się jednak uratować, zmarł tego samego dnia w szpitalu.
Policjant przez większość swojego życia mieszkał w Żurawlówce w powiecie łosickim, która sąsiaduje z gminą Biała Podlaska. Jego żonapochodzi z Białej Podlaskiej.
„Świat zabrał mi cię zbyt wcześnie. Została tęsknota i ból. Opiekuj się nami z góry. Kochany cię” - napisała w mediach społecznościowych. Małżeństwo miało dwójkę małych dzieci.
Koledzy tragicznie zmarłego policjanta uruchomili zbiórkę na pomoc jego rodzinie. „Nasz kolega Mateusz w jednej chwili stracił życie, jednocześnie pozbawiając dzieci ukochanego ojca, a żony męża. Jego śmierć jest dla nas wszystkich ogromną stratą. Niniejszą zbiórkę założyliśmy kierując się chęcią pomocy materialnej, aby rodzina naszego kolegi mogła zaspokoić najważniejsze zobowiązania. Zdajemy sobie sprawę, że zebrane pieniądze nie zwrócą Mateuszowi życia, lecz odciążą rodzinę chociaż w tej jednej kwestii - będziemy wdzięczni za każdą złotówkę” - napisali organizatorzy.
35-letni policjant pełnił służbę od ośmiu lat w wydziale wywiadowczo-patrolowym komisariatu na Targówku. Pracował na pierwszej linii frontu niejednokrotnie ratując ludzkie życie.
Tutaj można przekazać pomoc finansową rodzinie.