Wyświęcenie kościoła w Chełmie wykorzystano do kampanii wyborczej wojewody Wojciecha Żukowskiego, kandydata PiS.
Kościół Świętej Rodziny - jeden z największych w województwie - został wyświęcony 6 października. Wierni wychodzący z mszy dostali do ręki okolicznościową gazetkę. W środku znaleźli, oprócz listu arcybiskupa i podziękowań proboszcza, życzenia od wojewody oraz precyzyjną zachętę do głosowania. Było logo PiS, nazwisko Żukowskiego, lista oraz miejsce, z którego wojewoda kandyduje. A także tekst: "Parafianie popierają kandydata na Sejm RP, człowieka z zasadami, który nie zawiódł przy budowie kościoła.”
Proboszcz nie widzi problemu. - Niby dlaczego nie może być takiej informacji? To nie jest gazeta parafialna. Niech pan zapyta jej autorów, dlaczego napisali o wojewodzie - stwierdza ksiądz Jan Pokrywka. Ale, choć do autorów odsyła, nie chce powiedzieć, kto przygotował gazetkę. Zapewnia tylko, że parafia nie miała w tym żadnego udziału. - Nie finansowałem jej i nie zachęcałem do rozdawania - ucina.
Wojewoda tłumaczy, że posłał tylko zwyczajowo życzenia do proboszcza i parafian. - O innych treściach w gazetce nie mogłem wiedzieć - mówi Wojciech Żukowski. Na uroczystość przyjechał służbowym samochodem, bo dostał oficjalne zaproszenie. Żukowski dodaje, że ks. Pokrywkę poznał jako kapelana myśliwych, pomógł też materialnie przy budowie świątyni, ale "w żaden szczególny sposób”. - Gdybym wiedział o wyborczej reklamówce, to bym stanowczo zaprotestował. Ubolewam, że ukazało się to w tej gazetce - stwierdza wojewoda.
Tymczasem księża w całym kraju odczytali w ostatnią niedzielę z ambon Słowo Biskupów Polskich przed wyborami parlamentarnymi. "Apelujemy o zachowanie w kampanii wyborczej właściwego podziału ról i kompetencji zarówno duchownych, jak i świeckich. (...) Duszpasterze, jako świadkowie rzeczywistości nadprzyrodzonej, nie powinni angażować się w kampanii wyborczej po żadnej konkretnej stronie.(...)” - podkreślili biskupi.
- Wszelkie mieszanie spraw kultu czy religii z czyjąkolwiek kampanią wyborczą jest nieporozumieniem i nie ma związku z duchem listu biskupów. Wspomniana gazetka jest raczej inicjatywą kogoś, kto gorliwie wspierał budowę kościoła, chciał się przysłużyć. Umieszczenie w niej reklamy kandydata na posła było niestosowne - komentuje ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik abp. Józefa Życińskiego.