Przez Tomaszów Lubelski dziennie przejeżdża 18 tysięcy pojazdów. Wiele z nich to ciężarówki kierujące się w stronę granicy. Od poniedziałku mogą ominąć miasto.
O tej obwodnicy mówiło się od lat. Wiadomo było, że jest potrzebna, aby z Tomaszowa Lubelskiego wyprowadzić ruch tranzytowy – ciężarówki jadące do i od przejścia granicznego w Hrebennem. Inwestycja zawsze jednak spadała na dalszy plan i brakowało na nią pieniędzy.
Jeszcze w 2007 roku drogowcy złożyli wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia. Po urzędowych perturbacjach dopiero w grudniu 2010 roku urząd wojewódzki wydał pozwolenie na budowę. I znowu trzeba było czekać, bo minęło niemal pięć lat, zanim Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła przetarg na budowę trasy i kolejne dwa na podpisanie umowy. Ten poślizg sprawił, że firmy, które złożyły najniższe oferty, nie zdecydowały się, po takim czasie, podpisać umowy. W końcu zadania podjęła się Mota-Engil Central Europe. Realne prace rozpoczęły się w marcu 2019 roku.
W 2007 roku wojewodą lubelskim, za czasów którego zaczęto formalnie planować, był Wojciech Żukowski. W poniedziałek oficjalnie otwierał nową trasę jako burmistrz Tomaszowa Lubelskiego. – Mamy to. W końcu doczekaliśmy się, że Tomaszów ma obwodnicę i za chwilę podróżni będą nią mogli przejechać – przemawiał w poniedziałek Żukowski. – Cieszmy się, bo to naprawdę epokowa chwila. Gdybyśmy chcieli podziękować wszystkim, a ta potrzeba jest, to byłaby to ogromna lista osób, dzięki którym dziś możemy się spotkać. Wszystkim im dziękuje bardzo – dodał i opowiadał, że trasa jest sukcesem, który ma wielu ojców.
Lewa nitka obwodnicy Tomaszowa Lubelskiego ma ok. 9,6 km nowej drogi, po jednym pasie ruchu w każdym kierunku. Trasa przebiega po wschodniej stronie miasta. – Dzięki niej odetchną mieszkańcy miasta. Pierwsza nitka przejmie ruch tranzytowy, w tym m.in. ciężarówki jadące w kierunku Hrebennego czy Zamościa, a także część ruchu lokalnego. Zgodnie z ostatnim badaniem w ramach Generalnego Pomiaru Ruchu 2020/21, przez Tomaszów Lubelski przejeżdża ok. 18 tys. pojazdów w ciągu doby – mówił Mirosław Czech, dyrektor lubelskiego oddziału GDDKiA.
To nie koniec, bo w budowie jest jeszcze jedna nitka drogi. Powstanie później, bo aneks do umowy na tę część inwestycji podpisano we wrześniu 2020 roku. Do tej właśnie pory nie było wiadomo, czy na tę część będą pieniądze.
Właśnie ze względu na prowadzone jeszcze prace, na obwodnicy obowiązywać będzie ograniczenie prędkości do 70 km/h. Na odcinku kilkuset metrów, w rejonie Kolonii Łaszczówka i wiaduktu w ciągu ul. Tomaszowskiej, gdzie jest wyjazd i wjazd na budowę, jest to do 40 km/h.
W ramach inwestycji powstało 14 obiektów inżynierskich, w tym sześć wiaduktów pełniących dodatkowo funkcję przejść dla zwierząt średnich i małych, drogi do obsługi ruchu lokalnego oraz urządzenia ochrony środowiska. Wybudowane również zostały dwa węzły drogowe: Tomaszów Lubelski Północ na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką nr 850 i węzeł Tomaszów Lubelski Południe na włączeniu do DK17.
Budowa dwóch jezdni (wraz z pracami przygotowawczymi, wykupem gruntów i nadzorem) to koszt ok. 365 mln zł. Unijne dofinansowanie to ok. 140 mln zł.