We wtorek doszło do przerw w dostawie energii elektrycznej w kilku miejscowościach powiatu puławskiego. Tysiące mieszkańców m.in. miasta Puławy, Gołębia i Wronowa wieczorem zostało bez prądu. Według PGE burze nie miały z tym nic wspólnego.
W Puławach przerwy w dostawie prądu to rzadkość. Mieszkańcy miasta zdążyli przyzwyczaić się do tego, że zasilanie istnieje nawet podczas największych wichur i burz. We wtorek, 29 sierpnia, prądu jednak zabrało, a sama przerwa trwała dosyć długo. Nie była poprzedzona żadnymi komunikatami. Pierwsze, krótkie, kilkuminutowe wyłączenie nastąpiło tuż po godz. 18. Następne - o wiele dłuższe o godz. 19:40.
Bez prądu w tym czasie znalazło się co najmniej 2,5 tys. mieszkań w centralnej części Puław, w tym wiele bloków na osiedlu Niwa i Gościńczyk. Zasilanie padło także w Gołębiu, Wronowie, Młynkach i Rudach. Odciętych zostało w ten sposób ok. 1,6 tys. domów.
Wszystkie te zdarzenia miały miejsce przed wieczorną burzą. Co zatem było przyczyną awarii? O tę sprawę zapytaliśmy dostawcę energii, spółkę PGE Dystrybucja w Lublinie.
- W rejonie energetycznym Puławy od godz. 18:01 do 21:30 doszło do trzech, niezależnych awarii. Wszystkie były spowodowane różnymi przyczynami. Dwie to rezultat przepięć w sieci będących efektem zwarć i uszkodzenia transformatora. Natomiast w przypadku centrum Puław przyczyną było uszkodzenie kabla średniego napięcia w wyniku osłabienia jego izolacji - tłumaczy Karolina Szewczyk z Polskiej Grupy Energetycznej.
W najbliższym czasie żadne dłuższe wyłączenia w powiecie puławskim na taką skalę, jak te z wtorku, nie są planowane. O tym, gdzie można spodziewać się braku zasilania w związku z remontami sieci, można dowiedzieć się na stronie internetowej PGE w zakładce "wyłączenia". Informacji o awariach udziela natomiast automat pogotowia energetycznego (numer 991).