Urzędnicy z gminy Niemce wybrali się na wycieczkę w Bieszczady. – Czy organizacja wyjazdu w czasie pandemii nie jest narażeniem innych na niebezpieczeństwo? – docieka nasz Czytelnik. Wójt odpowiada, że nie wiadomo czy wyjazd ma jakikolwiek związek ze zwiększona liczbą zakażeń.
Zainteresujcie się wycieczką organizowaną przez Urząd Gminy Niemce w Bieszczady. Była na początku października. Uczestniczyła w nim m.in. pani dyrektor szkoły w Rudce Kozłowieckiej, gdzie były przypadki zakażenia koronawirusem – zwrócił nam uwagę Czytelnik. – Obecnie sytuacja jest taka, że wiele osób z urzędu gminy ma niepokojące objawy. Czy organizacja wyjazdu w czasie pandemii nie jest narażeniem innych na niebezpieczeństwo?
– Wyjazd na trzydniową wycieczkę, którą organizował nasz urząd był 8 października. Pieniądze pochodziły z funduszu socjalnego. Każdy też dopłacił do wyjazdu. Zwiedzaliśmy, spacerowaliśmy po górach. Bieszczady o tej porze roku są piękne – relacjonuje Krzysztof Urbaś, wójt gminy Niemce, który podlicza, że w wycieczce uczestniczyło ponad 30 osób. – Pani dyrektor szkoły w Rudce Kozłowieckiej też była, razem z mężem – potwierdza. – Z tego co wiem nie ma żadnych objawów choroby. Pracuje.
I dodaje: Nikt z uczestniczących w wyjeździe osób nie zachorował na Covid-19 od razu po powrocie tylko co najmniej po tygodniu lub nawet półtora tygodnia później, ale rozumiem, że wszyscy szukają sensacji. Tylko o tym, że ludzie w nerwach dewastują kościoły to są tylko migawki – komentuje wójt nawiązując do niedzielnych ogólnopolskich protestów.
Jego zdaniem trudno powiedzieć czy powodem zwiększonej liczby przypadków zakażeń na koronawirusa jest wyjazd w Bieszczady.
– W tej chwili wiele osób z urzędu ma dodatnie wyniki a na żadnej wycieczce nie byli – zwraca uwagę Krzysztof Urbaś i podaje, że spośród osób, które były w Bieszczadach zakażone są dwie.
– I nie jest to dyrektor szkoły. Mój zastępca ma dodatni wynik – przyznaje wójt gminy Niemce. – Ja byłem tydzień na telepracy. Wczoraj byłem w urzędzie, ale dalej wracam na telepracę, bo jestem w wieku zagrożonym.
– Nie byłem na wycieczce w Bieszczadach. Wiem o niej tyle co od mieszkańców, który wypowiadali się o tym pomyśle raczej negatywnie. Podkreślając niekonsekwencję urzędników. Przy wejściu do urzędu gminy jest bowiem „szlaban”. Nie można swobodnie chodzi po pokojach – relacjonuje Kamil Rarak, wiceprzewodniczący Rady Gminy Niemce. – Moim zdaniem można było tę wycieczkę odłożyć na inny czas. I nie wyjeżdżać w okresie kiedy mówiło się już o drugiej fali zakażeń koronawirusem. A wszelkie kontakty międzyludzkie są maksymalnie ograniczone.
– Nie byłem na wycieczce i bym na nią nie pojechał. Sam, ze względu na sytuację epidemiczną w kraju nigdzie nie jeżdżę – komentuje radny Władysław Maszkowski. – Za osoby, które pojechały w Bieszczady się nie wypowiadam. Zrobili co chcieli.
– Nie było wtedy wielkiego zagrożenia, wyjechaliśmy w sobotę a obostrzenia były od 10 października, od kiedy trzeba było obowiązkowo chodzić w maseczkach (cała Polska stała się żółtą strefą-red.) – zaznacza wójt gminy Niemce.– Trudno było przewidzieć, że tak szybko zmieni się sytuacja.
Podkreśla też, że wyjazd w Bieszczady był zaplanowany kilka miesięcy wcześniej.