Boisko szkolne w podlubelskim Garbowie bardziej przypomina łąkę niż miejsce, gdzie można pograć w piłkę nożną. Zwrócił na to uwagę jeden z naszych czytelników.
– Przez wiele lat boisko służyło młodzieży. Teraz są wakacje, dzieci mogłyby grać tu w piłkę, a nikt nawet nie zadba, żeby skosić trawę – zadzwonił do nas zaniepokojony mieszkaniec Garbowa, który wysłał także zdjęcia.
Przesłaliśmy je do Urzędu Gminy Garbów. Urzędnicy potwierdzili, że chodzi o boisko przy Szkole Podstawowej w Garbowie, znajdujące się w pobliżu osiedla mieszkaniowego.
Dlaczego trawa na szkolnym boisku nie jest skoszona? – W ciągu ostatnich kilku miesięcy, z powodu epidemii koronawirusa nie było w szkole lekcji. Odbywały się jedynie konsultacje z nauczycielami. Poza tym obiekt szkolny został przekazany wykonawcy robót budowlanych i stanowi teren budowy, gdyż trwa termomodernizacja. Dlatego też w ostatnim czasie trwa była koszona rzadziej – mówi Małgorzata Sanaluta, zastępca wójta gminy Garbów, która zapowiada, że trawa na boisku zostanie skoszona w sierpniu.
Tymczasem Kazimierz Firlej, wójt gminy Garbów podkreśla, że szkolne boisko nie jest jednym miejscem w Garbowie, gdzie dzieci i młodzież mogą pograć w piłkę nożną. – Są też inne boiska. Jedno z nich, ok. 700 metrów od boisko szkolnego, za starą szkołą w sąsiedztwie Urzędu Gminy. Drugie, oddalone o ok. 1,5 km od boiska szkolnego, znajdujące się w zarządzie klubu Zawisza Garbów.