Blisko 540 przedsiębiorstw z naszego województwa dostało wsparcie na ochronę miejsc pracy. Na rozpatrzenie czekają kolejne. – Rozpatrzyliśmy ok. 95 proc. złożonych wniosków, wszystkie w terminie – zapewnia Wojewódzki Urząd Pracy
Rekordową pomoc z Wojewódzkiego Urzędu Pracy otrzymały spółki Black Red White produkujące meble. Ponad 17,8 mln zł przyznano WSK PZL Świdnik SA. Na liście dofinansowanych pracodawców z naszego województwa jest obecnie 539 firm.
– Dofinansowanie jest przyznawane z tytułu przestoju ekonomicznego lub zmniejszenia wymiaru czasu pracy – mówi Marek Kuna, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie. – Pracodawca musiał zawrzeć porozumienie z pracownikami oraz wskazać konkretnych pracowników, których to wsparcie obejmuje.
Kuna podkreśla, że dotychczas wsparcia nie otrzymało zaledwie kilkanaście podmiotów.
– Przyczyną były błędy formalne we wniosku np. pracodawca był zarejestrowany w innym województwie, a wniosek złożył u nas – tłumaczy rzecznik. – Kilku przedsiębiorców z własnej woli anulowało wniosek, z powodu zmiany źródła wsparcia, co wiązało się ze złożeniem wniosku w powiatowym urzędzie pracy. W tym momencie ok. 60 wniosków jest w opracowaniu i czeka na rozpatrzenie.
W kwietniu do lubelskiego WUP wpłynęło 720 wniosków o wsparcie, a w maju kolejne 282.
– Rozpatrzyliśmy ok. 95 proc. złożonych wniosków, wszystkie w terminie – podkreśla Kuna. – Liczba wniosków nie przekłada się na liczbę firm, które ubiegały się o dofinansowanie. Ten sam pracodawca składał kilka wniosków, bo tylko w formie nowego wniosku mógł skorygować poprzedni – tłumaczy.
Jedną z wyższych sum WUP w Lublinie przyznał Zakładowi Leczniczemu Uzdrowisko Nałęczów – ponad 1,27 mln zł.
– To dla nas bardzo istotne wsparcie. Największe, jakie otrzymaliśmy do tej pory, a wnioskowaliśmy o dotacje z różnych źródeł. Jesteśmy zadowoleni, bo te pieniądze pozwolą nam zabezpieczyć ok. 30 proc. wszystkich wydatków przez trzy miesiące – mówi Anna Gałek z Uzdrowiska Nałęczów. – Zatrudniamy ponad 300 osób, więc koszty naszej działalności, jak utrzymanie obiektów i wynagrodzenia pracowników, są bardzo wysokie. Najważniejszym warunkiem, jaki musimy teraz spełnić, to utrzymanie zatrudnienia.
Z pieniędzy na koncie cieszą się także w Rykach. Tamtejszy PKS dostał ponad 106 tys. zł.
– Z powodu zamknięcia szkół straciliśmy około 80 proc. przychodów. Musieliśmy więc podjąć trudne decyzje, jak redukcja wynagrodzeń. Priorytetem pozostaje zachowanie miejsc pracy. Nikogo nie zwolniliśmy i nie będziemy zwalniali. Przeciwnie, zatrudniamy kilku nowych kierowców i pozyskujemy kolejne dotacje: z Polskiego Funduszu Rozwoju, tarczy antykryzysowej – mówi Edward Sosnowski, główny księgowy ryckiego PKS-u.
– Dzięki wsparciu w ramach tarczy udało nam się utrzymać ok. 40 miejsc pracy, tylko z jednej osoby musieliśmy zrezygnować. Fakt, że utrzymaliśmy wydawnictwo przekłada się też na pracę dla ponad 100 kolejnych osób, które pracują dla nas w ramach usług zewnętrznych – tłumaczy Grzegorz Czelej, prezes Wydawnictwa Czelej, które dostało ponad 133 tys. zł. – Na takie firmy jak nasza, które prowadzą działalność wydawniczą, organizują konferencje, sympozja czy targi epidemia miała bardzo dotkliwy wpływ. W marcu, porównując rok do roku, nasze obroty spadły trzykrotnie.
W Chełmie najwięcej, bo ponad milion złotych, trafiło do Huty Szkła „Marta 2”. Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą przy ul. Jagielońskiej w Chełmie otrzymała przelew na 1 043 060,46 zł. Na przeciwległym biegunie jest firma Autoelektronika Artur Sapiaszko z ul. Mostowej w gminie Chełm, która otrzymała ok. 1,7 tys. zł.. Na liście znalazło się m.in. Przedsiębiorstwo Usługowo-Handlowe „FINO” sp. z o. o. z dofinansowaniem ponad 124,5 tys. zł, czy gabinet lekarza rodzinnego SmulMed Lech Smulkowski – 16,8 tys. zł. Z kolei spółka miejska Chełmski Park Wodny i Targowiska Miejskie otrzymała ok. 42 tys. zł, a Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej sp. z o.o. ponad 169,4 tys. zł.