Gdy właściciele innych lokali gastronomicznych zabiegają o klienta, Artur Butrym ma problem odwrotny: jak szybko rozładować kolejkę
Artur Butrym podjął słuszną decyzję. Uznał, że "Dobra kuchnia” będzie tu miała optymalną lokalizację.
- Tu jest dużo instytucji i zakładów pracy. Jest mnóstwo klientów, którzy kupują na wynos. Wyskoczą z pracy w czasie przerwy śniadaniowej lub obiadowej. Mogą zjeść na miejscu, mogą zabrać z sobą albo kupić na obiad do domu - mówi Butrym. - Zapiekanki i frytki już się ludziom przejadły. Wracają do tradycyjnej kuchni.
Czekanie na klienta
- Tam są potrawy tylko na wynos, to były trudne początki - wspomina. - Czekaliśmy na klientów, a drzwi się nie otwierały. Ile myśmy jedzenia brali do domu! Bo u nas wszystko jest robione na bieżąco i nie chcieliśmy nic zostawiać na drugi dzień.
Nigdy nie mieli żadnych ulotek. Liczyli na to, że jeden klient powie drugiemu.
- Wkrótce tak się stało. O ile na początku mieliśmy straty, to po mniej więcej pół roku wszystko się świetnie rozkręciło.
Najważniejsza jest jakość
- Gotujemy jak w domu, bez konserwantów bez polepszaczy. Nie używamy żadnych takich dodatków, jakie stosowane są w wyrobach przemysłowych. Wszystko robimy ręcznie - lepimy pierogi, kluski, kopytka. W lecie pierogi z truskawkami, jagodami, lada moment będą prawdziwe knedle ze śliwkami. Dbamy o sezonowość. I o poziom. Wiemy, że gdyby klienci stwierdzili, że pogorszyła się jakość, drugi raz by nie przyszli.
Obiad dla rodziny
- Stwierdziliśmy, że dziś kobiety prowadzą bardzo aktywny tryb życia, długo pracują zawodowo i nie zawsze mają czas na to, żeby gotować w domu. Nasza oferta jest głównie dla nich. Ale też dla wszystkich, którzy lubią smacznie zjeść.
Dlatego wybrali niewielki lokal wśród licznych firm. Kolejka ustawia się, kiedy panie kończą w nich pracę. Kupują wyroby na obiad dla całej rodziny.
- Mamy stałych klientów, znamy już ich kulinarne upodobania. Dzwonią do nas różne firmy reklamowe, ale my im dziękujemy, naszą reklamą są zadowoleni klienci.
Cały czas w pracy
Pracę zaczynają o 6 rano. Lokale czynne są do 18, w soboty też otwierają.
- Nawet dla kilkunastu klientów warto - mówi Butrym i dodaje: Własny interes, szczególnie jeśli już się rozkręcił, sprawia ogromną satysfakcję. Ale w pracy jest się 24 godziny. Nie można tego zostawić i wyjechać.